Czy wiecie jak należy bawić się z dziećmi? Kiedyś było to znacznie łatwiejsze niż dziś… Dzisiaj rodzic dużo MUSI.
Niedawno miałam okazję razem z moją najmłodszą córką odwiedzić Lawendowy Dom i wziąć udział w warsztatach „Rodzice pod presją” pod patronatem marki Jupik. Dzieci się wybawiły, a ja miałam okazję porozmawiać z innymi mamami i z Małgorzatą Ohme, psychologiem dziecięcym. Jak to miło, że wreszcie ktoś nazywa głośno to, co wiele mam sobie myśli 🙂 Otóż od kilku, a nawet kilkunastu lat trwa moda na super odpowiedzialne rodzicielstwo, objawiające się szczególnym podejściem do dziecięcej zabawy. W dzisiejszym świecie zabawa z dzieckiem MUSI być rozwijająca, edukująca, a rodzic MUSI być entuzjastycznie do niej nastawiony.
A tymczasem zapomnieliśmy się, że zabawa ma być przede wszystkim… zabawą i przyjemnością. Właśnie wtedy jest najbardziej edukująca i rozwijająca. I wcale nie trzeba od razu uczyć małych dzieci czytania i liczenia. Zdążą 🙂 Można pobawić się w to, co lubi mama. Ja na przykład najbardziej lubię bawić się z dziećmi w kuchni. Tu czuję się odprężona i moje dzieci są wtedy zadowolone. A czasami, zupełnie przy okazji, uczymy się liczyć (na przykład odmierzając 5 łyżek mąki) albo pisać, tworząc dekorację na torcie.
Oto moje zabawy kulinarne z dziećmi, które przy okazji różnych przepisów zostały uwiecznione na blogu:
- sałatka owocowa
- naleśniki (film)
- jogurtowe lody cytrynowe (film)
- waniliowe babeczki wielkanocne (film)
- czekoladowo-karmelowe talarki (film)
- ciasteczka prababci
- jajko w bułce
- tort waniliowy z masą truskawkową
Jednak moje dzieci najbardziej lubią bawić się… z rówieśnikami na podwórku. Żaden dorosły nie zastąpi dziecku rówieśników. Bardzo cieszy mnie, że moje córki dość często wybierają przebywanie na świeżym powietrzu, zamiast grania na komputerze. I nie ważne czy na podwórku nauczą się czegoś, co im się przyda w szkole lub przyszłej pracy 😉 Na pewno nauczą się jak dogadywać się z innymi.
Na warsztatach w Lawendowym domu dzieci same (pod czujnym okiem i z drobną pomocą mam) pomalowały sobie bluzki. Teraz ta bluzeczka jest najulubieńszą kreacją mojej córki. Chodzi w niej do przedszkola i wszystkim się chwali, że sama ją pomalowała. Tymczasem tak niewiele trzeba, aby sprawić dziecku taką przyjemność. Wystarczą 2-3 kolory farb do tkanin, foremki do wykrawania ciastek i surowe ziemniaki. Cała przyjemność jest w mieszaniu farb i tworzeniu własnych kolorów.
Nie zabrakło też akcentu kulinarnego. Dzieci same przygotowały sałatki owocowe, wybierając swoje ulubione składniki. Największą zaletą tak przyrządzonej sałatki jest to, że na pewno zostanie przez dziecko zjedzona. Przy okazji Łucja pokazała, że potrafi już używać noża 😉
Tagi: dla dzieci
piękne, trafne, proste
Wybredny, cieszę się, że Ci się spodobało 🙂
Świetny blog, wspaniałe przepisy 🙂
Ewelina, dziękuję! 🙂
I takie zabawy to ja lubię :).
A koszulki świetne!
Evitaa, ja też uwielbiam zabawy, przy których dobrze bawią się i dorośli i dzieci 🙂