Jak idziesz na degustację, miej na nią pomysł. Nie degustuj wszystkiego, ale skup się na jakimś jej wycinku! – taką poradę dał mi kilka lat temu mój przyjaciel, któremu zawdzięczam całą moją winiarską wiedzę. Te słowa przypominam sobie za każdym razem, kiedy wybieram się na degustację, na której będzie więcej niż kilka win

We środę miałem okazję być na degustacji win portugalskich. Tzn. szedłem na nią z myślą, że będzie to typowa ich degustacja – kilkanaście stołów, mnóstwo wina. A mój pomysł na tę degustację jeszcze się nie pojawił… Na miejscu okazało się, że stołów było nieco mniej niż zwykle na tym evencie, a dodatkowo sporą część z nich zajmowały kulinaria. Nieco mnie to zdziwiło, że obok win stoją mrożone torty (nawet smaczne), sery (poezja smaku) czy puszki z rybami. I tu zaświtała mi w głowie myśl, że…

Idę w Porto

Będzie na słodko, spróbuję tylko kilku etykiet. Porto jest dla mnie winem, po które zazwyczaj sięgam jesienią czy zimą. Mam wrażenie, że z kim nie rozmawiam, większość je lubi, ale… z nikim tego wina na degustuję, nikt nie podaje mi go do deseru czy meczu piłkarskiego. Spróbowałem 6 win, a swoją wędrówkę rozpocząłem do białego Porto

Miguels Porto Fine White

Miguels Porto Fine White to, jak nazwa wskazuje, białe Porto. Zazwyczaj kontakt mam z czerwonym, ale jakiego białego bym nie pił, zawsze pozostaje w mojej pamięci. Jakie jest? Lekkie, cytrusowe z miodową nutą w tle. I to Porto poleciłbym pod owocowe desery w ciepłe dni

Miguels Porto Fine Tawny

Drugim winem od tego producenta było Miguels Porto Fine Tawny. Tak więc przechodzimy już do czerwonych Porto. Aromaty śliwkowo-jagodowe, w oddali nuta wanilii i świeżego drewna. Pamiętam, że swoje myśli skierowałem w stronę tiramisu i brownie

Sandeman Fine Tawny Porto

Ostatnie z podstawowej linii degustowanych Porto, Sandeman Fine Tawny Porto. To tutaj będzie dobrym kompanem do creme brulee czy deski serów z niebieską pleśnią. Ma długi posmak i sporo aromatów wanilii oraz suszonych owoców. Spodobało mi się

Graham's 10 Years Old Tawny Port
butelka 4,5 litra – wow!

Tę butelkę zauważyli chyba wszyscy 🙂 4,5 litra dobrze schłodzonego Porto. Nie miałem jak przeoczyć tego wina. Graham’s 10 Years Old Tawny Port za moją spostrzegawczość 😉 odwdzięczył mi się sporą ilością aromatów bakalii i dżemu malinowego. Eleganckie usta, świeże i o długim posmaku – po kilku podstawowych Porto czuć, że mamy do czynienia z winem rocznikowym

Warre’s Otima 20 Year Old Tawny

Po tej butelce przyszedł czas na wina 20-letnie. I takie wina mógłbym pijać codziennie! Kieliszek po obiedzie albo kieliszek nieśpiesznie udając się w stronę łóżka, zawsze. Pierwszym 20-letnim winem było Warre’s Otima 20 Year Old Tawny. 20 lat starzenia w dębowej beczce – to nie może się nie udać! Wino ma barwę miedzi, sporo orzechowych nut w sobie. Tanina ułożona i ta cudowna słodycz, która nie zalepia… Dobra koncentracja i pomimo 20 lat, świeżość. Kulinarnie nic nie polecę. 20-letnie Porto, moim zdaniem, jest przyjemnością w najczystszej postaci nie warto psuć doznań połączeniem kulinarnym

Ostatnim degustowanym przeze mnie winem był Sandeman 20 Years Old Tawny Port. Zrównoważone, bogate i eleganckie wino. Jak doznania? Miód, morele i wanilia. I ten smak na długo pozostający w ustach… Znacie moje zdanie na łączenie 20-letniego Porto z jedzeniem, ale… jeśli mam coś podpowiedzieć, połączcie z serową quiche czy z suszonymi owocami

Wiecie za co lubię Porto, oprócz słodyczy? Za możliwość otwarcia butelki i brak konieczności jej wypicia danego czy następnego dnia. Zwykłe Porto może postać 2 tygodnie. Te rocznikowe nawet i 6 tygodni, ale… w sumie po co tak długo czekać 😉

Dziękuję Polish – Portuguese Chamber of Commerce za zaproszenie na degustację

Tagi: ,