Masz ochotę na wino, ale nie masz chęci kupowania całej butelki? Udaj się na warszawskie Kabaty! Do sklepu (i wine bar’u), któremu zawdzięczam swoją całą winiarską wiedzę. To miejsce to Wino i jazz, o którym już wiele razy pisałem 🙂 Od jakiegoś czasu mają w swojej ofercie wino na kieliszki, z czego zdarza mi się skorzystać
Pewnego lutowego wieczoru miałem okazję spróbować kilku win, które sprzedawane były właśnie na kieliszki. Idea fajna, bowiem w cenie butelki, udało mi się zdegustować pięć naprawdę ciekawych etykiet. Przedstawiam każdą z nich, bowiem nie było w tym zestawie wina, które by mi się nie spodobało
Wędrówkę z kieliszkiem w dłoni rozpocząłem od Leese-Fitch Chardonnay 2017. Moje pierwsze odczucie? Jestem bliżej Nowego Świata niż chardonnay z Francji. 5 miesięcy beczki, sporo jabłek i cytrusów. Usta z dojrzałym melonem i wanilią. Spodobało mi się i chętnie podałbym je do carbonary
Drugim winem było Passo del Sud Appassimento 2017. Dobre, wyraziste wino. Sporo śliwek i czarnych porzeczek. Po chwili wyłaniają się powidła wiśniowe w nieco słodszym wydaniu. W ustach fajna wanilia z mokką. Długie, pełne – śmiało można zaserwować z pastami na bazie czerwonych sosów i z cięższymi mięsami (jagnięcina czy wołowina)
Przenosimy się do Prioratu – Clos de Tafall 2016. Mamy tutaj naprawdę solidne wino. Mocny owoc połączony z delikatną słodyczą. Dostojna etykieta, która śmiało może poczekać na otwarcie i 5 lat. Głębokie, pełne i z długim końcem. Śmiało do picia samo w sobie, kulinarnie podałbym ze stekiem. Zagra także z wołowiną czy dziczyzną. Dla mnie Priorat, to wino na szczególną okazję. I jedno z win na bezludną wyspę 🙂 Mam wrażenie, że nigdy mi się nie znudzi!
Ponownie znaleźliśmy się w Italii – Corte Figaretto Bacca Nera 2016. 12 miesięcy beczki. Aromatyczne i dobrze zbudowane wino. Nos aż chce być wąchany – sporo aromatów korzennych i skórzanych. Do tego śliwka, wanilia i kakao. Usta aksamitne i z dobrą równowagą. Tanina jest miękka i przyjemna. Długie, z lekką nutą pieprzu na końcu. Ponownie proponuję jagnięcinę, a producent poleca połączenie z deską serów
Ostatnie z win, ponownie Italia – Tenuta Monticello Maschera Appassimento Rosso delle Venezie 2015. Miałem wrażenie, że smakuję Amarone z podsuszanych winogron, tymczasem molinarę zastępuje tutaj cabernet sauvignon. Okrągłe, esencjonalne wino z mocną suszoną śliwką, porzeczką i nutami przypalonego drewna. I ta czekolada, która dominuje nad całością… Takie wina mógłbym codziennie. Pod co? Deska serów zdecydowanie, ale tutaj zaproponowałbym pójście w dziczyznę
Jeśli przekonałem Was do idei wina na kieliszki, to super. Faktycznie można nie tylko sympatycznie spędzić czas, ale i powędrować po winiarskim świecie bez przywiązywania się tylko do jednej etykiety. Jeśli chcielibyście mnie zapytać o klimat wine bar’u, niech najlepszą odpowiedzią będzie to zdjęcie i okoliczność jego zrobienia
Do zobaczenia w Wino i jazz 🙂
Tagi: potrawa do wina, winoijazz, winonakabatach
Zostaw komentarz