Masi Costera Amarone della Valpolicella Classico

Wino będące podzięką za przygotowywanie planów treningowych dla kolegi z biura. A kolega zrobił takie postępy, że ma już poważnego trenera. Takiego prawdziwego i z doświadczeniem

Jeśli ktoś po kilkunastu tygodniach biegania schodzi na 5km poniżej 25 minut, to szacun. A jak półmaraton robi kilka minut poniżej 2 godzin, to już prawdziwy szacun

Któregoś słonecznego dnia zaskoczył mnie przynosząc mi butelkę wina w podzięce za wspomniany półmaraton. Nie otworzyłem jej od razu, ale poczekałem na jakąś okazję. Tą okazją okazał się 1 stycznia bieżącego roku 🙂

Aromat w kieliszku taki, że aż nie chce się przechodzić do degustacji! Dobry, czerwony owoc wraz z mokką i wanilią. Usta są pełne, mocne i gładkie. Garbnik mocny, ale miękki. Wysoka kwasowość zachęci do połączenia kulinarnego. Takie było moje pierwsze odczucie zaraz po otwarciu butelki

Jednak warto otworzyć nieco wcześniej, aby wino złapało trochę powietrza. 45 minut zrobiło swoje i miałem przyjemność poczuć suszoną śliwkę, ciemne owoce oraz nuty skórzane

Wiecie jakie jest jedno z moich ulubionych połączeń winiarsko-kulinarnych? Amarone zagryzane parmezanem

Spróbujcie, warto!

Tagi: