Co robicie z grubą łodygą brokułu? Jeśli do tej pory wyrzucaliście, to podpowiadam jak można wyczarować z niej bardzo smaczne, proste i zdrowe danie. Wystarczy obrać łodygę brokułu, pokroić na cienkie plastry, zalać oliwą z czosnkiem i zostawić na kilka godzin w lodowce. Po wyjęciu warto oprószyć pieprzem i można wcinać. Carpaccio jest delikatnie chrupiące. Wyraziste w smaku dzięki dodatkowi czosnku i pieprzu. Sama łodyga brokułu w smaku bardzo przypomina kalarepkę, ale jest od niej delikatniejsza.
Pomysł na wykorzystanie łodygi brokułu znalazłam na blogu Jadłonomia.
Carpaccio brokułowe
- łodyga brokułu
- pół małego ząbka czosnku
- 2-3 łyżki oliwy
- szczypta świeżo zmielonego pieprzu
Łodygę brokułu obierz z zielonej skórki oraz z białej łykowatej warstwy. Jasnozielony środek pokrój cieniutko za pomocą obieraczki.
Przełóż do miski albo słoika, dodaj czosnek obrany i przeciśnięty przez praskę oraz oliwę. Wszystko wymieszaj, przykryj i wstaw do lodówki na kilka godzin albo całą noc.
Wyjmij plastry ze słoika, rozłóż na talerzu i oprósz świeżo zmielonym pieprzem.
Tagi: brokuły, czosnek, dla zdrowia
PAtrz, a ja zwykle obierałam i zjadałam tak poprostu, jak głąbik z kapusty. Bardzo dobry, rzeczywiście przypomina kalarepkę. Nie przyszło i do głowy polewać oliwą
No to super, że wiedziałaś, że da się zjeść tą część brokułu! Ja do tej pory znałam tylko głąb kapusty. Teraz otwierają się nowe możliwości… 🙂
Każdy głąb wszystkich kapustnych. Jest jadalny, ewentualnie przy ozdobnych kapustach może mieć włókna – ale nadal jest jadalny, albo być trochę gorzki, ale takiego nie trafiłam. Można jeść kalafiorowy głąb i wszystkie inne, tylko zewnątrzna warstwa ma włókna – jak w kapuście, Wiesz – matka – biolog, to się trochę z wychowaniem przeniosło…
Wow! Odkrywasz przede mną nowy świat. Jakbym się zastanowiła, to może bym sama na to wpadła, ale jakoś nigdy się nad tym nie zastanawiałam 😉
Oryginalne i inspirujące, będziemy próbować.
Wybredni, wypróbujcie koniecznie! To, co do tej pory było wyrzucane okazało się bazą do pysznej przekąski 🙂
ojej, to wcale brokuł nie przypomina! wow
Agata, no właśnie ja też się bardzo zdziwiłam, że brokuł jest taki jasny w środku 😉