Razem z muszlami faszerowanymi szparagami, pieczarkami i kremem truflowym przygotowałam muszle z farszem o zupełnie innym smaku. Dziś zapraszam Was na conchiglioni z botwinką, czosnkiem i serem camembert. Farsz nietypowy, ale bardzo smaczny. Wielbiciele chłodniku z botwinki muszą tego makaronu koniecznie spróbować 🙂
Przypominam o trwającym konkursie Lubelli. Smaczne i inspirujące nagrody czekają na Was 🙂
Conchiglioni (muszle) faszerowane botwinką
- pół opakowania makaronu Conchiglioni Lubella Inspiracje
- pół pęczka botwinki – użyłam głównie łodyg i trochę liści
- łyżka octu winnego
- pół opakowania sera camembert
- 2 ząbki czosnku
- sól
- szczypiorek do dekoracji
Makaron ugotuj wg przepisu na opakowaniu. Botwinkę posiekaj i ugotuj w małej ilości osolonej wody (do połowy wysokości garnka). Odlej nadmiar wody, dodaj ocet winny, kawałeczki sera camembert i czosnek przeciśnięty przez praskę. Podgrzewaj jeszcze przez chwilę. Muszle nadziej farszem. Podawaj posypane szczypiorkiem.
Artykuł komercyjnyTagi: botwinka, camembert, czosnek, makaron, ocet winny, szczypiorek
Pysznie się zapowiada! Takich muszelek nigdy nie robiłam, a botwinę lubię:)
Pozdrowienia.
Majanko, ja też nigdy wcześniej takich muszelek nie robiłam, a teraz jestem bardzo zadowolona, że je odkryłam 🙂
O to zdecydowanie coś dla mnie. Jam Ci nie lada Botwinkożerca:)
Aniu, to super! Może coś kiedyś razem wymyślimy?
oj jakie ładne to jest
Margot, cieszę się, że Ci się podoba 🙂
cudowne, cudowne!
takie nadzienie… mm ;]
Karmel-itko, też tak uważam 🙂
ciekawy pomysł 🙂
Zauberi, 🙂
Fajny pomysł i bardzo ładnie się prezentuje, jako, że jestem zdeklarowaną wielbicielką botwinki chętnie wypróbuję 🙂
Kaaasiuniaa, super! Jako wielbicielka botwinki na pewno będziesz zadowolona 🙂
lekko i pysznie wiosennie! na takie połączenie bym nie wpadła 🙂
Paula, no co Ty wpadłabyś. Przecież Ty jesteś bardzo kreatywna 🙂
Zestawienie kolorystyczne piękne …a smak musi byc wspaniały:) jutro będę na targu szukała botwinki, ale u mnie z przeznaczeniem na botwinke lkub chłodnik:) pozdrawiam
Jolu, chłodnik z botwinki uwielbiam 🙂
fajny pomysl na nadznie z botwinki, na pewno sa pyszne takie muszle:)
Aga, tak są bardzo pyszne 🙂
Z botwniką? Nigdy bym nie pomyślała, ale co tam..świat należy do odważnych, a do tego makaron ;-))
Ewa, no właśnie. Podoba mi się Twoje podejście 🙂
[…] Muszle faszerowane botwinką […]
[…] muszli z botwiną i serem camembert polecamy młode Pinot Noir, np. Bourgogne Pommier 2010 (Francja – Burgundia) lub Bardolino, […]