Uwielbiam zupy z dyni! Są zwykle lekkie, a jednocześnie rozgrzewające. Mogą też być sycące w zależności od dodatków. Dziś proponuję zupę curry z dyni, z aromatycznymi przyprawami i garścią grzanek. W gorący dzień można ją podać w letniej temperaturze, a w chłodniejsze dni najlepsza będzie gorąca. My jedliśmy w wersji bardzo ciepłej, ale już nie gorącej. Obawiałam się, czy moim kuzynom, przyzwyczajonym do przypraw typowo polskich, będzie smakowała taka odmienna wersja zupy. Okazało się, że smakowała i niektórzy zdążyli już sami przygotować podobną. Wam też polecam wypróbowanie aromatycznej zupy z dyni w indyjskim klimacie.
Zupa na zdjęciu została ugotowana z dyni, którą rano przyniosłam z grządki! Super atrakcja dla dziewczyny z miasta 🙂
Zgadniecie ile ważyła dynia?
Zupa curry z dyni
- 1 kg dyni
- 2 średnie cebule
- średnia marchewka
- mały ząbek czosnku
- łyżka curry
- łyżeczka kminku
- pół łyżeczki słodkiej papryki
- ćwierć łyżeczki gałki muszkatołowej
- szczypta pieprzu kajeńskiego
- łyżka miodu
- 100 ml mleka kokosowego
- 2 łyżki oliwy
- sól, pieprz o smaku
Grzanki:
- kilka kromek jasnego chleba lub bułki
Zupa curry z dyni. Dynię, cebulę, czosnek i marchew obierz. Cebulę i czosnek posiekaj, marchew pokrój w plastry, dynię w grubą kostkę. Do dużego garnka wlej oliwę, dodaj cebulę i duś na niewielkim ogniu przez 20 minut, aż cebula straci całą swoją ostrość i nabierze słodyczy. Możesz ją trochę zrumienić lub pozostawić jasną, tylko zeszkloną.
Dodaj dynię marchew oraz czosnek i smaż przez kilka minut na średnim ogniu, często mieszając. Dodaj szklankę wody, trochę soli (około pół łyżeczki) i gotuj aż dynia zacznie się rozpadać. Dodaj pozostałe przyprawy oraz miód, gotuj jeszcze kilka minut. Spróbuj i dopraw do smaku solą oraz pieprzem.
Przestudź lekko zupę i zmiksuj na krem. Na talerzach polej zupę mlekiem kokosowym i posyp grzankami, jeśli lubisz.
Grzanki. Kromki chleba pokrój w kostkę i rozłóż na blasze do pieczenia. Piecz w 180°C przez kilka lub kilkanaście minut, aż grzanki się zezłocą.
Tagi: cebula, curry, czosnek, dynia, gałka muszkatołowa, kminek, marchewka, miód, mleko kokosowe, papryka słodka, pieprz kajeński
20kg?
Na szczęście mniej 🙂 To dopiero początek sezonu, więc jeszcze mają szansę osiągnąć 20 kg.
Aż wstyd się przyznać ..jeszcze dyni nie przyrządzałam 😛
Sezon dopiero się rozkręca, więc jeszcze na pewno zdążysz 🙂
ja myślę, że tak z 8 kg 🙂
Trafiłaś prawie idealnie 🙂
Obstawiam 12kg 🙂
Trochę za dużo. Ale w przybliżeniu ze zdjęcia masz całkiem niezłe wyczucie 🙂
Ja, kiedy ją niosłam do domu, kompletnie nie miałam pojęcia ile waży. Musiałam zważyć.
2 smaki wygląda pokaznie:). A może moglabyś popełnić jakieś dobre placki warzywne z dynią w roli glównej?:) Tak za mną chodzą
Ok, pomyślę o plackach z dyni. Może zdążę jeszcze tutaj na wsi 🙂
A może zainteresują Cię placuszki na słodko? Mam dwa przepisy:
http://2smaki.pl/przekaski/placuszki-z-pure-z-dyni/
http://2smaki.pl/przekaski/placuszki-czekoladowe-z-dynia/
10 kg…i zrobić pyszną w zalewie korzennej
Trafiłaś prawie w dziesiątkę z wagą dyni 🙂
Zrobiłam z niej pyszną zupę, którą dziś pokażę na blogu. Już czekają kolejne dynie, więc jeszcze może uda mi się coś zrobić. W zalewie raczej nie mam ochoty, bo nie przepadam za octowymi smakami.
Ale to nie octowa. …tylko na słodko
No to poproszę przepis 🙂
Wieczorem wyślę ok?
Jasne! 🙂
a dynia już dojrzała? moje jeszcze rosną
Dojrzała, w sensie miękka w środku, choć jeszcze czuć w smaku, że nie jest dojrzała w pełni. Na pieczoną dynię z dodatkiem tylko soli jest jeszcze za wcześnie. Za to zupa z niej wyszła wyśmienita!
tak właśnie wczoraj robiłam w nich porządek i moje jeszcze potrzebują trochę czasu do pełni dojrzałości.. zupka obowiązkowo do zrobienia tylko dam im jeszcze nieco dojrzeć ☺
Jasne! Twoje są chyba trochę mniejsze niż moja ze zdjęcia. Ja, niestety, mam takie dynie prosto z grządki tylko przez dwa tygodnie wakacji. Pozytywnie zazdroszczę Ci własnych grządek warzywnych 🙂
czasami mam dość….tyle pielęgnacji własna działka wymaga…. ale jak widzę że ładnie wszystko porosło ( oprócz ziela 😉 ) to się zapomina o bolących plecach i takich tam …😆
Mamy nieśmiałe plany za kilka lat mieć własną działkę i doświadczyć bólu pleców, a potem radości z dojrzałych warzyw i owoców 🙂
Nadal Ci zazdroszczę, mimo opisywanego bólu pleców 😀
działka jest wspaniała…. trzeba widzieć plusy a zapominać o minusach….własne warzywa i owoce i czas spędzony aktywnie na powietrzu jest wart zachodu… szczerze polecam☺
wypróbuję przepis:) uwielbiam zupy dyniowe
a u mnie dziś będzie krem z papryki z pieczonym czosnkiem:)
Też pysznie! <3