Doskonała włoska przekąska. Jeśli zrobisz samodzielnie, to wyjdzie dużo taniej i masz pewność, co jesz. Pomidory w oliwie moi włoscy przyjaciele podają rozłożone na dużym talerzu, obok parmezanu i plastrów wędliny zwiniętych w ruloniki. Ja chętnie zjadam ułożone na kromce chleba. Można nimi wzbogacić smak sosów i dipów.
Suszone pomidory
- 1 kg pomidorów podłużnych (mięsistych)
- sól i cukier
- oliwa
- przyprawy wg uznania: czosnek, oregano, papryczka chili, bazylia itp
Pomidory umyć, nie obierać. Przekroić wzdłuż na pół, wyciąć szypułkę, wyjąć pestki i sok (nie wyrzucać – patrz na końcu tego wpisu). Ułożyć na ruszcie, przecięciami do góry. Posypać odrobiną soli i cukru. Piec przynajmniej 8 godzin w temperaturze 80-90°C. Pod koniec zaglądać co pół godziny i ewentualnie wyjąć wcześniej te pomidory, które już są gotowe. Powinny mieć 1/4 objętości początkowej. Mają być suche, ale nadal miękkie. Suszone pomidory włożyć do wyparzonego słoika, dodać wybrane przyprawy (np. zmiażdżony czosnek). Zakręcić, potrząsnąć, aby oliwa i przyprawy oblepiły pomidory. Wstawić do lodówki na 2 dni. Potem można już jeść lub przechowywać w lodówce przez kilka miesięcy.
Doskonałym pomysłem jest przewiązanie słoiczka wstążką i danie komuś bliskiemu w prezencie. Ja zjadam je niemal natychmiast i nic z przechowywania ani dawania w prezencie nie wychodzi 😉 Ha, ha, dobrze, że chociaż zdjęcie zdążyłam zrobić.
Powyżej podałam teorię suszenia, a praktyka u mnie wygląda tak, że po pierwszej porcji uznałam, że suszenie trwa zbyt długo. Teraz wieczorem zaczynam suszenie w temperaturze 130°C, przez godzinę. Na noc wyłączam piekarnik, a pomidorki dosuszają się w cieple. Rano włączam jeszcze piekarnik na kilka godzin – temperatura 90-100°C.
Sok i pestki, które usuwam z pomidorów, wrzucam do malaksera, dodaję cukier lub miód lub sól i pieprz i miksuję. Otrzymuję pyszny napój do spożycia podczas oczekiwania na suszone pomidory. Napój jest jeszcze lepszy po schłodzeniu w lodówce.
A to jest przykład, jak można podać pomidorki już ususzone: tosty, ser mozzarella, pomidory suszone i oregano. Można to wszystko jeszcze podpiec, żeby ser się rozpuścił.
Tagi: pomidory
robię, robię, jeno czekam na klucznicę co ma zjechać, bo to przecie pomoc w kuchni potrzebna, a zrobić muszę bo suszone pomidory do serów niezbędne
Ziemianinie, faktycznie do serów koniecznie pomidory trzeba ususzyć. Ja to się jakoś nie mogę powstrzymać i zjadam większość zaraz po zrobieniu, bez serów 🙂
Robie właśnie pomidorki według twojego przepisu:) Już godzinkę siedzą w piekarniku, ja pije właśnie sok z pomidorów z pieprzem i solą pychaaaa. Pierwszy raz robię suszone pomidorki. Ich ceny w sklepach są rzeczywiście wysokie, a ja pomidorki mam z własnego ogródka w dodatku bede wiedziała co jem:)
Marlena, fajnie. Przypomniałaś mi jakie to miłe uczucie, kiedy pomidory się pieką. Jest cieplutko i pięknie pachnie. I wiesz, że niedługo zjesz coś bardzo smakowitego 🙂
czy piekarnik w trakcie suszenia pomidorów powinien być uchylony?
Mariolu, ja suszyłam pomidory w zamkniętym piekarniku. Możliwe, że uchylenie drzwiczek piekarnika przyspieszy proces suszenia, ale nie sprawdziłam tego.
Ja susze i robię z oliwą i czosnkiem,uwielbiam<3