Znów jestem w Lublinie, u moich Rodziców, i znów podjęłam wyzwanie przyrządzenia czegoś smacznego dla naszego Alergika 🙂 Tym razem były to słodkie cynamonowe bułeczki drożdżowe o oryginalnym kształcie. Pyszne i bezpieczne dla dzieci i osób z alergią.
Przepis znalazłam na blogu Zebrry , ale zmodyfikowałam, żeby nie było w nim niczego alergizującego.
Pluszki
Składniki na 16 bułeczek
- 325 ml letniego mleka (sojowego)
- 50 ml oleju
- 500 g mąki orkiszowej (u mnie typ 1850, bo innego nie miałam)
- 50 g cukru
- pół łyżeczki soli
- 2 i 1/4 łyżeczki suszonych drożdży (u mnie 30g świeżych drożdży)
Do smarowania:
- olej + mleko sojowe + cukier + cynamon
Wymieszaj suche składniki, dodaj mokre i wyrób gładkie i elastyczne ciasto. Odstaw do podwojenia objętości. Ponownie zagnieć ciasto, podziel na 16 części i każdą rozwałkuj. Wymieszaj wszystkie składniki do smarowania i pędzelkiem smaruj ciasto. Zwiń placki w ruloniki. Na środku rulonika zrób nacięcie wzdłuż, następnie przewiń końce do środka. Ponownie posmaruj mieszanką do smarowania i odstaw do wyrośnięcia na ok 20 minut. Piecz ok. 20 minut w 180ºC.
Nadal trwają moje testy kosmetyków Dove. Tym razem przyjrzałam się dezodorantowi w spray’u. Już dawno takiego nie używałam. Mam swój ulubiony, kulkowy. Do testów tego kosmetyku podeszłam więc z rezerwą. Uprzedzenie bierze się u mnie z doświadczeń sprzed wielu lat, kiedy nie było innego wyboru, a jakość dezodorantów w spray’u pozostawiała wiele do życzenia. Dezodorant Dove udowodnił mi, że czasy się zmieniły 🙂 Jest fajny, delikatny, ładnie pachnie (nie lubię tylko natknąć się nosem na ten obłok unoszący się w powietrzu świeżo po psiknięciu). No i najważniejsze: jest skuteczny!
Tagi: cynamon, dla alergików, Dove, mąka orkiszowa, mleko sojowe, olej
Dove jest jednym z najgorszych dezodorantów, w ogóle nie spełnia swojej roli – przynajmniej w moim przypadku
Nina, w moim przypadku spełnia. Ładnie pachnie, nie zostawia lepkich śladów i działa, przez dobę na pewno. Może skuteczność zależy od ilości zaaplikowanej? Na pewno krem do rąk i mydło w kostce zużywają się szybciej niż ich odpowiedniki innych firm. Więc może z dezodorantem jest podobnie?
świetnie wyglądają…:)
Izaa, dziękuję 🙂
Sliczne i pyszne są te bułeczki !:)
Majanko, to prawda 🙂
Wielkie dzięki, mam już coś kolejnego do herbaty dla moich gości:)
Ciekawe mają kształty:)
Aniu, właśnie kształty mnie zaintrygowały najbardziej. No i fajne jest to, że bez uszczerbku na smaku można wykonać wersję dietetyczną.
Bułeczki były pyszne. Piękny cynamonowy zapach zwabił mi do firmy kilku kierowców tirów, na szczęście ochrona ich nie wpuściła, więc mogłem spokojnie zjeść wszystkie :].
Krzyśku, a skąd tych kierowców wytrzasnąłeś ? 😉 Dobrze, że bułeczki obroniłeś. Dzielny chłopak!
cudne buleczki i chetnie bym je sobie zjadla:)
Aga, są tak łatwe i szybkie do wykonania, że zawsze można je sobie zrobić 🙂 Tymczasem częstuj się u mnie 😉
śliczne 🙂
Kawa, dziękuję 🙂
Kształty urocze, ale mi najbardziej podoba się ich nazwa – „pluszki” – słodziutkie 🙂
Buziak :*
Tilia, mnie też ta nazwa ujęła 🙂
cynamonowe bułeczki, jakkolwiek by się nie nazywały zjadłabym z ogromną radością 🙂 bardzo lubię cynamonowe smaki i aromaty.
Paula, ja też cynamon zawsze chętnie… 🙂