Tym razem zapraszam Was na mój bardzo osobisty wpis.
Dziś będzie o moich dwóch wakacyjnych spotkaniach z blogerkami kulinarnymi. Bardzo lubię poznawać się i rozmawiać z osobami, które również interesują się kuchnią i swoją pasję realizują prowadząc bloga kulinarnego 🙂 Fani strony 2 smaki na Facebooku już wiedzą kogo w te wakacje spotkałam, pozostali dowiedzą się dzisiaj.
Na początku wakacji bardzo spontanicznie umówiłam się z Kuchareczką, która pewnego dnia zapytała mnie o książkowe miejsca w W-wie, bo właśnie na drugi dzień miała jechać do stolicy. Zdążyłyśmy wymienić się telefonami i na szybko zorganizować spotkanie. Bardzo się cieszę, że się udało, bo Asia zawsze wydawała mi się pozytywną i ciekawą osobą. Taka też okazała się w rzeczywistości. Pogodna i pełna energii. Spotkałyśmy się w naszym domu, a uczestników było całkiem sporo: ja i moje trzy córki, Asia i jej przyjaciółka Patrycja oraz Ania z Bajkorady i jej dzieciaki: Olek i Ewa.
Już na wstępie musiałyśmy zastosować najnowszy model polskiej gościnności i przywitałyśmy gości suszarką do… butów 😉
Potem miło spędziłyśmy czas rozmawiając przy pysznym cieście upieczonym przez Anię.
A dzieci zrobiły nam nawet przedstawienie, przygotowane specjalnie dla nas. Śmiechu było mnóstwo, a czas upłynął zdecydowanie za szybko…
*****
Moje kolejne spotkanie odbyło się pod pretekstem, że z Wrocławia do Boszkowa jest bliżej niż do W-wy 😉 Byliśmy na wakacjach w Boszkowie i daliśmy znać Dorocie, że jesteśmy znacznie bliżej Wrocławia niż zwykle. Udało się, i Dorota z Jackiem przyjechali na weekend do Boszkowa.
Bardzo lubię rozmawiać z Dorotą. Jest to kobieta z klasą i dużą wiedzą o internecie, marketingu, fotografii i wielu innych sprawach, które mnie, jako blogerkę kulinarną, interesują. Miło spędziliśmy czas na plaży i w miejscowych lokalach gastronomicznych 🙂
A nasze córki obowiązkowo musiały „wymęczyć” Dorotę w jeziorze 😀 Przyznaję, że Dorota świetnie sobie poradziła z tym zadaniem i obie nasze starsze córki zrobiły pewne postępy w oswajaniu się z wodą i w nauce pływania.
*****
Poza tym spotykam prawie codziennie Anię z Bajkorady, która jest naszą sąsiadką. Spotykamy się na placu zabaw, nasze dzieci się bawią, a my możemy omówić wszystkie ważne problemy światowe 😉 No i bardzo lubimy testować nawzajem swoje potrawy 😀
I jeszcze na osiedlu zdarza mi się spotykać z Kawą z Tylko spróbuj, Anetą z Ciasteczek z duszą, Tilią z Kuchni szczęścia – wspaniałą kobietą, która ma ogromne serce i bardzo gościnny dom.
*****
Korzystając z okazji, bardzo mocno dziękuję za miłe wyróżnienie Kuchennym fascynacjom. Nie przekazuję łańcuszka dalej, ale coś o sobie napiszę:
– uwielbiam czekoladę i niewiele jest dni, w których nie zjem choćby kostki
– nie potrafię się odchudzać za pomocą diety, ale uwielbiam się ruszać, a najbardziej tańczyć
– unikam przepisów z długą lista składników i wieloma etapami przygotowania, bo mam wrażenie, że nie uda mi się ich dokończyć
– mam swój dwuletni zakwas żytni i traktuję go jak trofeum; jest już tak mocny, że miesięczna przerwa wakacyjna nie robi mu szkody
– uwielbiam spotkania z blogerkami kulinarnymi, szczególnie, jeśli jest na nich możliwość wspólnego gotowania (dzięki, Tili, że czasami takie urządzasz)
– nigdy nie lepiłam pierogów i wydaje mi się to strasznie trudne i skomplikowane
– odprężam się przy zagniataniu ciasta drożdżowego, wałkowaniu itp
Wspaniały wpis 🙂 Pełen radości i energii.
Bardzo serdecznie pozdrawiam 🙂
Alda, bo te spotkania były pełne radości i energii 🙂
Ja również serdecznie Cię pozdrawiam.
Powiało takim prawdziwym ciepełkiem. Fajnie, żę masz tak dużo blogowych koleżanek wokół siebie:)
Pozrawiam:)
Wiosenka, bardzo lubię takie blogowe znajomości. A cieplutko, to owszem jest w naszych relacjach 🙂
Miło dowiedzieć się czegoś o Tobie 🙂 Boszkowo znajome miejsce, kiedyś tam często bywałam. Fajnie spotkać się z innymi blogerkami :)Lepienie pierogów nie jest trudne ale na pewno bardzo czasochłonne. A ja mam dla Ciebie świetne rozwiązanie na fajne pierogi bez lepienia. Zapraszam tutaj :
http://kuchennefascynacje.blox.pl/2011/08/Oszukane-pierogi-na-waflach.html
🙂
Kuchennefascynacje, a gdzie dokładniej bywałaś w Boszkowie?
Twoje pierogi oszukane widziałam i pomysł mi się podoba 🙂
Oj, było bardzo, bardzo miło 🙂 A suszarka do butów była hitem! Uściski 🙂
Kuchareczko, jakoś ta suszarka utkwiła mi mocno w pamięci 😉 A miło było bardzo 🙂
Świetne są takie spotkania:) Olu, następne pierogi lepimy razem w myśl zasady „nie Święci pierogi lepią”:).
Aniu, ok jestem chętna na wspólne lepienie 🙂
Olu, jak przyjemnie się to czytało. Dziękuję za tak miłe i ciepłe słowa na temat mojej osoby 🙂 I zazdroszczę znajomości z tak dużą liczbą blogowych koleżanek. Ja w sumie też znam sporo, ale jednak znacznie rzadziej się z nimi spotykam.
Dorota, cieszę się, że Ci się przyjemnie czytało 🙂 Oczywiście, że Ty też masz sporo znajomości, tylko niekoniecznie ze swojego miasta. A na przykład ja z Anią spotykam się prawie codziennie, nawet, jeśli się nie umówimy na spotkanie 🙂
Olu cudny wpis. To ja czekam aż zawitasz w swoje rodzinne strony 🙂
Kabamaiga, właśnie zmieniły się nasze plany i w wakacje nie jedziemy do Lublina, tylko „Lublin” (moi rodzice) przyjadą do nas. Ale jak się będę wybierała, to na pewno dam Ci znać 🙂
Czekam Olu w takim razie. My w dalszym ciągu na Czechowie 🙂
Kabamaiga, moi rodzice również 😉 To znaczy, że nie przeprowadziłaś się zbyt daleko 🙂
Wspaniały wpis ….oj, ależ to musi byc przytjemne tak się spotkac i porozmawiać o współnym hobby:) pozdrawiam was wszystkie:)
Jolu, dziękujemy za pozdrowienia. Rzeczywiście jest bardzo miło na takich spotkaniach.
Wspaniałe chwile!
http://www.przysmakiewy.pl
Ewa, tak, będzie co wspominać…