Serdecznie zapraszam na konkurs 🙂
Do rozdania mam 3 blendery Bosch, ufundowane przez markę Knorr.
Jeśli chcesz wziąć udział, wyślij na adres ola.cruz@2smaki.pl, przepis i zdjęcie potrawy, wykonanej przez Ciebie, z użyciem Bulionetki pieczeniowej. Może to być sos do mięsa lub ryby, zupa, gulasz, risotto – co tylko wpadnie Ci do głowy 🙂 Z nadesłanych przepisów ze zdjęciami wybiorę trzy zwycięskie, które opublikuję w podsumowaniu konkursu (wysyłając do mnie przepis i fotkę zgadzasz się na ich ewentualną publikację). Na Wasze przepisy czekam do 11 maja 2011. Wyniki ogłoszę 14 maja.
Jak zwykle jedna osoba może nadesłać więcej iż jeden przepis, ale nie przesadzajcie z ilością, bo bardziej docenię jeden świetny przepis niż kilka średnich.
UWAGA! (01.05.2011)
Dostaję od Was fajne przepisy, ale nie wykorzystują one Bulionetki pieczeniowej Knorr, tylko np. inne bulionetki Knorr. Niestety, takie przepisy nie spełniają warunków konkursu. Zajrzyjcie na stronę Knorra, żeby upewnić się jak wygląda Bulionetka pieczeniowa i czym różni się od innych Bulionetek.
Jeszcze kilka słów o nagrodzie:
Jest to blender ręczny Bosch, o mocy 600W, z końcówką miksującą mixxo quattro z 4 ostrzami. Do blendera dołączony jest pojemnik do miksowania z pokrywką oraz rozdrabniacz XL z nożem ze stali szlachetnej. Blender posiada 24 m-ce gwarancji fabrycznej.
Tagi: Bulionetka, Knorr, konkurs
sprzęt by sie przydał..dla małego miksowac zupki:)
może cos pokombinuje z przepisami:)
Zosiu, pokombinuj, Mały będzie zadowolony 🙂
W takim razie do dzieła Panie i Panowie! 😉 życzę wszystkim powodzenia ;-D
http://www.przysmakiewy.pl
Ewa, dzięki za wsparcie 🙂
w takim razie zaczynam się głowić. tym bardziej że blender mój zmarł jakiś czas temu po tym jak pociął mi kulturalnie palec (i dobrze mu tak;D)
Panna Malwinna, o rany! I masz jeszcze ochotę na kolejny blender? 😉 Dobrze, że przynajmniej sprawiedliwości stało się zadość i blender padł 😀
gdyby nie ten mój leń na gotowanie 😉
Aga, Bulionetka dla leniwych jest bardzo odpowiednia 😉
Fajna nagroda!:)
Ale ja nie używam bulionetki, nie wiem do czego mogłabym jej użyć buuuu …. 🙁
Niemniej uściski ślę Olu:*
Majanko, na pewno jak już kupisz Bulionetkę i się z nią zapoznasz, to coś wymyślisz 🙂 Możliwości jest bardzo dużo, a najbardziej oczywista to sosy do mięs.
Za uściski dziękuję i buziaki przesyłam 🙂
o, blender! nie mam, analogowo ręcami rozdrabniam. tudzież łyżką i sitko, czego nie znoszę.
taki przepis podeślę, że na kolana rzuci 😀 chcę go baaaardzo 😉
Gosiaczku, prześlij, niech rzuci 😀 Może akurat rzuci najmocniej i blender do Ciebie powędruje? Tego Ci oczywiście życzę 🙂
O! A ja właśnie przedwczoraj roladki dusiłam z bulionetką:) Dobrze że bloguję, to fotki są:)
Witaminkaa, no to czekam 🙂
Nie używam bulionetek,ani żadnych przyprawowych kostek, ale może raz to zrobię. Kusi mnie ten blender 😉 Bardzo serdecznie pozdrawiam 🙂
Aldi, wiadomo, że sztuką jest gotować wszystko samemu, bez półproduktów. Ja jednak korzystam z Bulionetek, kiedy już zupełnie brakuje mi czasu na ugotowanie obiadu.
Daj się skusić, przygotuj coś i prześlij 🙂
To prawda że miło jest gotować „samemu”, ale warto mieć pod ręką wyjście awaryjne:) Kiedyś synek nagle zachorowal, mąż byl w pracy, babcia też potrzebuje pomocy, a obiad trzeba zjesc, wtedy siegam po polprodukty, warto miec je w zapasie:)
Witaminkaa, no właśnie. Jestem tego samego zdania 🙂
Bulionetki pieczeniowe zakupione 🙂
Pomysł też jest.
Teraz trzeba zabrać się do dzieła.
Zaczął się długi weekend, więc
pewnie się wykażę 🙂
Pozdrawiam serdecznie.
Aldi, jestem ciekawa efektów Twoich działań 🙂
a ja mam problemopytanie.
czy do walki liczą się tylko przepisy ze zdjęciami? bo sprzętu nie posiadam. a mam fajowy przepis 😀
Gosiaczku, tak, tym razem trzeba przesłać przepis ze zdjęciem. Pożycz aparat od sąsiadów na 15 minut i po sprawie 😉
Dobra, zdjęcia nie będzie, bo mi zeżarli modelkę, ale i tak sie podzielę, a co. Materialistką staram się nie być 😉
Dzielę się przepisem na zupę cebulową ciut inaczej.
Do gara z zimną wodą rzucić należy wędzone żeberka i żeberka surowe. Do tego liść laurowy, ziele angielskie, pieprz. Zagotować. Obrać włoszczyznę, dorzucić. Wściekłe papryczki ze dwie (takie małe, suszone). Cebul ile wlezie (wiadomo, im więcej, tym lepiej)posiekać niestarannie ( i tak je potem zmiksować trzeba) i zeszklić na oliwie.
Mięso z zupy wyjąć, pokroić w kmostkę bądź strzępy. Włoszczyznę wyjąć, dodać cebulę, zmiksować (bądź analogowo ręcami łychą o sitko przetrzeć). Do tego co w garze siedzi ze dwa większe serki topione dodać (mi w tym pasują ziołowe, cebulowoszypiorkowe i złotoementalerowe), warzywa i mięso.
I już 🙂 Pozdrawiam!
Gosiaczku, świetny pomysł! Do cebulowej Bulionetka pieczeniowa bardzo mi pasuje 🙂 A z papryczkami wściekłymi jeszcze nie próbowałam. Za to polecam zamiast serków topionych, sery pleśniowe (lazur, rokpol itp). Dzięki za Twoje wytrwałe angażowanie się w konkursy u mnie 🙂
[…] okazji przypominam Wam o trwającym na mojej stronie konkursie Knorra, w którym do rozdania mam 3 blendery […]