Każdemu z nas zależy na zdrowiu, a większości z nas zależy na szczupłej sylwetce. Z nieznanych przyczyn wiele osób wcale o to nie dba, a jednocześnie martwi się o siebie. Chcemy coś zmienić, aby zadbać o zdrowie i sylwetkę, ale wątpimy czy wystarczy nam wytrwałości. Ja właśnie tak miałam jeszcze kilka miesięcy temu. Teraz jem więcej, trochę ćwiczę i… chudnę. A jednocześnie poprawiłam wyniki podstawowych badań. I wcale nie czuję, żebym sobie jakoś bardzo odmawiała przyjemności, albo żebym zbytnio się wysilała.
Chciałabym podzielić się z Wami tym, czego dowiedziałam się o zdrowej diecie i zdrowym stylu życia, licząc że może ktoś z Was zainspiruje się do zmiany swojego życia na zdrowsze i szczuplejsze 🙂
Motywacja
Pierwszym krokiem do każdej zmiany jest przyznanie przed samym sobą, że potrzebuję zmiany. Ja doszłam do etapu, w którym przestało mi się podobać to, co widziałam w lustrze, szczególnie z profilu 😉 Poza tym akurat zbiegło się to w czasie z pogorszeniem zdrowia. Mówcie co chcecie, ja jestem pewna, że złe odżywianie wpływa negatywnie na zdrowie.
Miałam za sobą wcześniejsze próby zmniejszania ilości jedzenia, ale nie prowadziło to do trwałego schudnięcia. Miałam też próby ćwiczenia w domu, przy filmikach instruktażowych, ale mój brak systematyczności przyniósł mi 2 kolejne kilogramy.
Początek zmian
Właśnie w tym trudniejszym czasie trafiłam do kobiecego klubu sportowego, na moim osiedlu. Od tego momentu miałam okazję przekonać się, że ćwiczenia i zmiana diety pod okiem profesjonalisty, przynosi szybkie i trwałe efekty. Zmiany może nie następują natychmiast, ale od początku widziałam delikatne zmniejszanie liczb w okienku mojej wagi, a jeszcze wyraźniej widziałam, że jest mnie coraz mniej w pasie.
Najważniejsze jest to, że nie stosuję żadnych drastycznych metod, żadnych diet cud, a jedynie zasady zdrowego odżywiania się. Nie wykonuję też bardzo intensywnych ćwiczeń. Wystarczy 3 razy w tygodniu po pół godziny. Tyle może wygospodarować nawet mama trzech córek 😉
Właśnie tym wszystkim, co mnie zaprowadziło do zdrowszego i szczuplejszego życia, chciałabym się z Wami podzielić w tym i kolejnych wpisach.
Jak ćwiczyć dla zdrowia i szczupłej sylwetki
Większość kobiet nie potrzebuje budować masy mięśniowej, a jedynie wyszczuplić sylwetkę. To dobra wiadomość, bo w takim razie nie potrzebujemy długich godzin na siłowni. Wystarczy 3 razy w tygodniu po pół godziny, spędzonych na niezbyt forsownych ćwiczeniach. Ja ćwiczę w klubie sportowym, ale jeśli nie masz takiego pod ręką, to polecam poszukać możliwości podejmowania wysiłku przy okazji.
Pamiętaj, że komórki mięśniowe są dodatkowymi „spalaczami” kalorii. Jeśli dwie osoby spędzą dzień dokładnie tak samo, to samo jedząc i tyle samo ćwicząc, to więcej kalorii spali w tym dniu ta, która ma więcej masy mięśniowej. I wcale nie potrzeba tu bicepsów kulturysty, aby efekt odczuć na własnej skórze.
Pomocny jest slow jogging, czyli powolne truchtanie, które może uprawiać każdy, także dzieci i osoby starsze. Jest całkowicie bezpieczne, jeśli zastosujesz kilka prostych zasad. I nawet jeśli nie dysponujesz nadmiarem czasu, to możesz codziennie potruchtać pół godziny. Japońscy biznesmeni truchtają 10 minut w drodze do pracy, 10 w drodze na lunch i 10 wracając z pracy. Pół godziny truchtania codziennie to zupełnie wystarczająca ilość, aby poprawić zdrowie i sylwetkę. Ja truchtam, gdy nie mogę pójść na ćwiczenia do mojego klubu. Truchtam rano w drodze do przedszkola Łucji i wracając do domu. Wychodzi 20 minut. Czasami udaje mi się potruchtać również odbierając Łucję z przedszkola. Można też truchtać w drodze do sklepu, lub wracając z załatwiania jakichś spraw, o ile nie masz akurat na sobie najlepszych swoich ciuchów.
Jeszcze więcej ruchu możesz sobie zapewnić wybierając przejście piechotą 1-2 przystanków w drodze do pracy i z powrotem. Warto też wchodzić po każdych schodach, omijając dużym łukiem windę. Wchodzenie po schodach modeluje Twoje nogi i pośladki, więc warto!
Zdrowa dieta
Do zdrowego i szczupłego życia niezbędne jest połączenie dwóch elementów: ćwiczeń i odpowiedniej diety. Jeśli pominiesz któryś z tych składników, możesz nie doczekać się efektów. Kiedy ćwiczysz, zwiększa się Twój apetyt, warto więc zrewidować co w siebie wrzucasz. Niedługo napiszę więcej o podstawowych zasadach żywienia [klik], których się teraz trzymam. Wszystkie one sprowadzają się do jednej głównej: jedz w miarę regularnie, co 3-4 godziny. W sumie powinnaś zjeść 4-5 posiłków dziennie, bez podjadania między nimi. Początkowo wydawało mi się to niemożliwe, ale stopniowo dowiadywałam się coraz więcej o błędach, które popełniałam i które nie pozwalały mi wytrwać 3 godziny bez jedzenia. Obiecuję niedługo podzielić się z Wami moimi zasadami zdrowego żywienia i sposobami na ich dotrzymanie.
A tych, którzy już teraz chcieliby się dowiedzieć trochę więcej o zasadach zdrowego odżywiania odsyłam do wpisu o zdrowych przyzwyczajeniach, w którym sygnalizuję podstawowe zasady zdrowej diety.
Efekty po kilku miesiącach
Już napisałam, że zgubiłam 5 kg, ale to nie wszystko. Wyprostowałam się, czyli zaczęłam chodzić prosto i z wciągniętym i napiętym brzuchem, nawet się nad tym nie zastanawiając. Ubytek kilogramów możecie zobaczyć porównując filmy sprzed roku z tymi aktualnymi. Zobaczcie przykładowy film sprzed roku i film aktualny. Na filmie nie widać całej sylwetki, ale wystarczy popatrzeć na różnicę na twarzy 🙂
Bezpowrotnie zniknęły drobne dolegliwości, których ilość zaczynała mnie już bardzo niepokoić, a lekarze nie widzieli żadnych wyraźnych przyczyn medycznych tego stanu. Moje wyniki podstawowych badań zdrowotnych są idealne, podczas gdy w wakacje kilka parametrów znalazło się poza normą.
Mam wspaniały przypływ energii i pozytywnych emocji. I w tym optymistycznym nastroju zapraszam Was do śledzenia kolejnych wpisów 🙂
Dajcie znać, jeśli podejmiecie jakąś próbę zmiany. Piszcie też, jeśli jakiś temat związany ze zdrową dietą interesuje Was szczególnie i chcielibyście, abym napisała o nim jak najszybciej.
Czytaj kolejne wpisy o zdrowej diecie: Jedz regularnie!, Pij wodę!
super 😉 na to czekałam ..od końca stycznia u mnie -10 😉
Schudłaś 10 kg? To bardzo dużo i w krótkim czasie. Masz jakiś sprytny plan na uniknięcie efektu jojo?
Jeszcze 50 przede mną. Jedyny plan jaki mam to nie wracać do poprzedniego życia jedzeniowego:)
Prawie 2 miesiące temu przeszłam na zdrową stronę życia 🙂 Efekty już są widoczne a te największe odczuwam tylko ja 🙂 W połączeniu z Zumbą jest super .. brakuje mi tylko więcej czasu na zajęcia Zumby 🙂 Wszystko co napiszesz a będzie lżejsze niż tradycyjny posiłek ( taki też dla męża 🙂 ) będę ZA!
Samira, wow! Zdrowa dieta i zumba to skuteczne połączenie 🙂
Obiecuję, że będzie więcej, szczególnie o zdrowej diecie 🙂
Ja poproszę….. 150 kg, jestem pacjentem bariatrycznym
Oleńko ja od listopada walczę o siebie i zdrowe nawyki żywieniowe w moim domu, powoli powoli, ale wszystko jest na jak najlepszej drodze:)
Jolu, świetnie! 🙂 Ja zaczęłam od siebie, a teraz powoli zmieniam zwyczaje dzieci. Jednak z dziećmi to nie idzie tak łatwo 😉
bardzo się cieszę idę czytać
Czekam na zdrowe przepisy dla zapracowanych matek wielodzietnych. Szybkość przygotowania dla mnie najważniejsza, niestety.
nareszcie,czekałam z niecierpliwością
Gratuluję. Zwłaszcza, że to co robisz to nie jest żadne „poświęcę się 2 miesiące, a potem wracam do żarcia czekoladek” tylko to jest taka spokojna zmiana… wszystkiego. Niby takie małe nic, niby tylko „trochę więcej sie ruszam, trochę mniej jem” jak piszesz w blogu, ale właśnie takie „nic” kolosalnie zmienia.
Przyznam Ci się do czegoś. Od początku Twojego bloga zaglądałam tam, jak potrzebowałam konkretnego przepisu, bo wiedziałam, że rzetelnie podasz składniki i dobrze wytłumaczysz jak zrobić. Ale tylko jeśli potrzebowałam konkretu. Widziałam, jak zaokrągla Ci się buzia, i wiedziałam, że folgowanie sobie z jedzeniem sprawi, że mój gruby tyłek będzie jeszcze grubszy. Tego nie chciałam.
A tu coś się zmieniło. Napisałaś o tym żę schudłaś, jak schudłaś, i jak neiwiele trzeba by schudnąć. Z radością popatrzyłam na nową wersję jedzenia. Na przepisy warzywne, bezcykrowe, bez-pszenne, wegańskie. To jest to, co potrzebuję jeść. to jest styl życia który robię, z mniejszym lub większym sukcesem. Teraz to zaglądam do Ciebie nie jak potrzebuję konkretny przepis, tylko jak potrzebuję inspiracji. A potrzebuję inspiracji. I potrzebuję wsparcia. Czekoladki nadal są tak samo kuszące. I wystarczy je tylko rozpakować, a warzywa trzeba obierać, gotować, kroić, zetrzeć… tyle roboty… wezmę czeko… eee.. no, nie. A właśnie że nie wezmę.
Liliana, cudownie to opisałaś 🙂
Rzeczywiście zmiana diety wymaga pewnego wysiłku i przede wszystkim zmiany przyzwyczajeń, ale… warto! I wcale nie jest to takie trudne do wykonania. Okazuje się, że po 2-3 tygodniach starań mam już we krwi nowe nawyki, nie dyskutuję, tylko obieram kolejne warzywa, a czekoladki wołają do mnie tylko w wyjątkowych okolicznościach.
Od półtora roku schudłam już jakieś 7 kg i w zasadzie więcej nie powinnam, bo jestem teraz w samym środku normy 🙂
Trzymam kciuki również za Ciebie! 🙂
Podobno wystarczy robić coś 21 dni by nabrać nawyku. Tak piszą takie różne madre książki
Z własnych doświadczeń mogę to potwierdzić 🙂
Czekam na kolejne Twoje wpisy, bo na moją zmianę też przyszedł czas :).
Bardzo ładnie wyglądasz, gratulacje!
Evi, dziękuję bardzo! 🙂
Wkręciłam się w zdrową dietę i zdrowy styl życia. Teraz pozostaje mi to wszystko usystematyzować, żeby w prosty sposób przekazać to Wam 🙂
Trzymam kciuki za Twoje zmiany!
Ja tylko „wykańczam” czekoladki. . Usprawiedliwiam bliskim terminem Okr 😉 plus codzienny trening :))))
Aaaa, jak trening masz codziennie, to wszystko ok 😀
Bez tego ciężko mi jest dzień ułożyć. .. np
Niedzielę 🙂
Mam podobnie 😀 Fajne to jest!
Bardzo. Fit freak 🙂