Wahałam się czy podawać teraz ten przepis, czy poczekać na kolejne moje wykonanie tego ciasta. Za pierwszym razem nie wyszło mi idealnie, bo w zamieszaniu okołoświątecznym zapomniałam w odpowiednim momencie przełożyć masę cytrynową na migdałowy spód. Jednak smak tarty wynagrodził jej wszelkie niedoskonałości wizualne 🙂 A nawet, jedząc ją, doszłam do wniosku, że wygląda całkiem uroczo z taką nie gładką masą na wierzchu.
Spód tarty jest bardzo migdałowy i bardzo wilgotny. Masa cytrynowa zachowuje absolutną równowagę słodko-kwaśną. Żółtka ubite na puch oraz mascarpone dodają jej aksamitności i delikatności, ubita śmietana – lekkości. Dodatek żelatyny sprawił, że na drugi i trzeci dzień tarta była równie pyszna (przechowywałam w zamkniętym pojemniku w lodówce).
Przepis dostałam od szefa kuchni Knorr, Piotra Murawskiego, któremu bardzo dziękuję 🙂
Tarta lemonowa
(użyłam połowy porcji na formę formatu A4)
Spód:
- 500g cukru
- 500g mąki migdałowej (lub krótko zmielonych migdałów)
- 8 całych jaj
- 2 cytryny
Krem:
- 1 serek mascarpone (350g)
- 1 laska wanilii
- 2 cytryny
- 5 żółtek
- 100g cukru
- 100ml śmietany 36 %
- 6g żelatyny
Spód. Całe jaja wbij do misy robota, dodaj cukier ubijaj aż zrobią się sztywne dodaj mąkę migdałową i otartą skórkę z dwóch cytryn. Masę ciasta wylej do prostokątnej formy, wyłożonej papierem do pieczenia. Ciasto piecz w 190ºC przez około 40 minut.
Krem. Cukier ukręć z żółtkami i dodaj sok z cytryny, wanilię i otartą skórkę z cytryny, dodaj serek wszystko razem pomieszaj. Oddzielnie ubij śmietanę, dodaj do masy cytrynowej i delikatnie wymieszaj. Żelatynę rozpuść w niewielkiej ilości wody, podgrzewając w małym naczyniu, dodaj do kremu ciągle go mieszając. Krem odstaw w chłodne miejsce aby ostygł i zgęstniał. Gotową masę rozsmaruj na powierzchni zimnego ciasta.
Jeśli masz Thermomix:
Spód: Migdały zmiel na mąkę – czas 20 s, obr. 10. Przełóż do miski. Jajka ubij – z motylkiem, czas 3 min, obr. 3. Dodaj skórkę cytrynową i mąkę migdałową (stopniowo) – nadal z motylkiem, czas 3 min, obr. 2.
Krem: Ubij jajka z cukrem – z motylkiem, czas 10 min, obr. 3; po 5 minutach wciśnij temperaturę 60ºC. Dodaj wanilię, sok i skórkę z cytryny, mascarpone – nadal z motylkiem, czas 2 min, obr. stopniowo zwiększaj do 2,5. Dodaj żelatynę rozpuszczoną i ostudzoną (!) – nadal z motylkiem, czas 10 s, obr. 2. Masę delikatnie wymieszaj, używając szpatułki, z ubitą (blenderem z końcówką do piany) śmietaną.
Tagi: Adwent i Boże Narodzenie, cytryna, mascarpone, migdały, tarta, Thermomix, Walentynki, wanilia, Wielkanoc, żelatyna
Pysznie się prezentuje, a jak z cytryną to już mi smakuje:)
Miłego dnia 🙂
Majanko, ja mam podobnie: jak z cytryną to na pewno dobre 🙂
wygląda bardzo smakowicie. jak dla mnie przepis do wypróbowania, tym bardziej że obiecałam sobie co weekend piec jakieś ciasto;)
Panna Malwinna, no to masz fajne plany 🙂
Pychotka:) Zaskoczyła mnie puszystość spodu jak na tartę, ale to było bardzo pozytywne zaskoczenie:)
Aniu, ja do tej pory też znałam tylko tarty z kruchym spodem. Ta jest inna, ale jaka dobra 🙂
smakowicie wygląda 🙂
Zauberi, dzięki 🙂
Wygląda bardzo dobrze.
Lubię i migdały i takie masy…zdecydowannie do zrobienia:)
Trzcinowisko, cieszę się, że wygląda dobrze 🙂 A zrobić jak najbardziej polecam!
Masa nie musi byc gładka, zeby dobrze smakowało ! Wyglada bardzo kuszaco 🙂
Grażyna, no właśnie, też się o tym przekonałam 🙂
Ależ ja lubię takie wypieki! Połączenie cytrusów i migdałów to smakowy hit 🙂
Uściski majowe :*
Tilia, mi to połączenie również przypadło do gustu 🙂 Buziaki.
Ojtam, całkiem ładnie się prezentuje :)))
Flusso, dzięki 🙂
Ja dziś z mascarpone zrobiłam tiramisu…gdybym się tak nie pospieszyła wypróbowałabym tartę…bo wygląda bardzo smacznie:)
Jolu, no to kupuj następny mascarpone 🙂
jak dla mnie to wlasnie tak wyglada super:) juz mi slinka cieknie na takie smaki:)
Aga, tak chwalicie ten wygląd, że chyba następnym razem też tak samo zrobię 🙂
wow, wygląda wspaniale! lubię takie smaki 🙂
Paula, ja też 🙂 Dzięki!
pycha!ja to uwielbiam wszytsko co cytrynowe,a twoja tarta tak pieknie wyglada!
Nathalia, mnie też ostatnio ciągnie do cytrynowych przysmaków 🙂
mmmm ;]
ależ pokuszna!
Karme-itka, miło mi to słyszeć 🙂
chetnie bym sie skusila na kawałeczek 🙂
Emma, polecam Ci wypróbowanie. Tarta lemonowa jest tego warta 🙂
Jak widać, czasami warto ryzykować ;-D
Ewa, no właśnie 🙂 Mi się to całkiem często zdarza 🙂