Hiszpańskie wina bardzo lubię. Szczególnie szczep Tempranillo. Dlatego na degustacji win hiszpańskich z regionu Kastylia i Leon czułam się jak w winiarskim raju. Wypróbowałam tylko kilkanaście win, ale wśród nich trafiłam na kilka zdecydowanie moich smaków.
Avelino Vegas
Nicte Rosado 2015 (Prieto Picudo) – to wino różowe, przyjemnie kwasowe, orzeźwiające, świetne na upał. Nos kwiatowo-owocowy.
Circe (mieszanka różnych szczepów) – czerwone wino o owocowych aromatach. Wyczułam delikatne białe owoce. Dla mnie trochę za mało wyraziste.
Fuentespina Reserva 2011 (Tempranillo) – takie wina uwielbiam! W nosie dym, czekolada, asfalt. W ustach karmel i kakao. Przyjemnie cierpkie, delikatnie kwasowe. Powinno dobrze pasować do wędlin i dań mięsnych z sosem grzybowym.
Bodegas Resalte de Penafiel
To winiarnia warta zauważenia, ponieważ posiada wina wysokiej jakości, docenione przez Wine Spectator w 2011 roku. Ja przekornie nie spróbowałam tych najlepszych win, o wysokiej punktacji. Pytałam o wino z przewagą aromatów czerwonych owoców i spróbowałam:
Lecco Roble 2014 (Tempranillo) – zawiera nuty czarnych owoców, karmelowe, waniliowe i czekoladowe. Powinno mi smakować, ale tak się nie stało.
Bodegas Valpincia
Pagos de Valcerracin Roble 2014 (Tempranillo) – super wino! W nosie mnóstwo czerwonych owoców. W ustach subtelna beczka, zbalansowane, lekko taniczne.
Pagos de Valcerracin Crianza 2013 (Tempranillo) – wino wyraźnie beczkowe, świetne do pieczonych mięs, idealne do baraniny.
Cellarmasters
Otero Crianza 2009 (Prieto Picudo) – znowu moje smaki i aromaty: dymne, lekko wędzone z delikatnie przebijającymi owocami.
Novellum 2012 (Tinta de Toro) – świetne! Wino świeże, owocowe, z delikatną goryczką i dyskretnym aromatem lukrecji (której nie lubię, ale tu mi pasowała).
Rodriguez Sanzo
Rioja Lacrimus Crianza 2012 – w nosie dosyć ostry, wyczułam zmywacz do paznokci. W ustach łagodniejszy, jednocześnie pikantny i z delikatną słodyczą.
Rioja Lacrimus 2011 – nos podobny jaj poprzednio, w ustach więcej beczki. Generalnie nie moje smaki.
Soto del Vicario
Men de Mencia 2012 (Mencia) – spróbowałam, bo Julio Cesar Sobrino polecił mi spróbować, skoro lubię szczep Tempranillo. Mencia to szczep znacznie mniej popularny i dlatego warty spróbowania. W nosie znalazłam nuty pikantne oraz nie lubiany przeze mnie zmywacz do paznokci. Za to usta okazały się świetne! Łagodne, czerwone owoce, zielony pieprz, delikatna goryczka.
Pozostałych win nie próbowałam, ale zapraszam na rzut okiem na stoiska. Były też cudowne sery i wędliny, w tym niesamowicie smaczna szynka iberyjska. Dla takich produktów z przyjemnością robię wyjątek w mojej diecie roślinnej.
Zostaw komentarz