Inaczej mówiąc jest to trasa z Łysicy na Łysą Górę (Łysiec). Wspaniały spacer, niezbyt trudna trasa, z jednym tylko stromym podejściem. Prawie cała droga prowadzi przez las, brzegiem lasu lub przez spokojną wieś i malownicze pola. Nastraja do rozmów, co potwierdza widok innych turystów, idących zwykle parami, nie spieszących się, rozmawiających. Dlatego wybraliśmy to miejsce na naszą szóstą podróż poślubną 🙂
Według mapy trasa ma długość 15 km i należy na nią przeznaczyć 7,5 godziny. My się z tym przelicznikiem nie zgadzamy, o czym możecie przeczytać na końcu tego wpisu.
Święta Katarzyna – Łysica
[kierunkowskaz – 1 h; mapa – 50 minut; nasz czas – 33 minuty]
Na czerwony szlak wchodzi się w miejscowości Święta Katarzyna. Tuż przed wejściem, po lewej stronie, mijamy klasztor sióstr z XV w. Bernardynek. Tymczasem po prawej niemal codziennie można postrzelać z łuku! Wejście na szlak jest płatne, kosztuje 6,50 zł za dorosłą osobę. Zaraz na początku trasy można obejrzeć pomnik Żeromskiego oraz kapliczkę Świętego Franciszka. Przy kapliczce jest źródełko z pyszną zimną wodą, która zdaniem miejscowych pomaga w chorobach oczu. Prawie od razu musimy ruszyć ostro pod górę po skalistej, kamienistej ścieżce. Kiedy się schodzi tą trasą w dół, trzeba być bardzo ostrożnym, bo łatwo o potknięcie. Polecamy zaraz przy szczycie odbić w lewo, gdzie jest już udeptana ścieżka w ziemi, niemal bez skał i kamieni.
Szczyt Łysicy jest porośnięty drzewami, więc panoramy nie da się tu podziwiać. Jednak coś tam między drzewami daje się zobaczyć. Kilkanaście metrów od szczytu w stronę zejścia do Świętej Katarzyny można podziwiać typowe dla Gór Świętokrzyskich gołoborza.
Łysica – Przełęcz Świętego Mikołaja
[kierunkowskaz – 2 h; mapa – 40 minut; nasz czas – 38 minut]
To zejście jest tylko w nielicznych momentach strome i kamieniste. Przez większość drogi idzie się szeroką ścieżką o niewielkim nachyleniu.
Na przełęczy znajduje się mała kapliczka z figurką świętego Mikołaja.
Przełęcz Świętego Mikołaja – Kakonin/Podlesie
[kierunkowskaz – 0,5 h; mapa – 40 minut; nasz czas – 27 minut]
Trasa już bez skał i kamieni, nadal niezbyt stroma, nadal przez las. Dopiero w ostatnim momencie wychodzi się z lasu i natychmiast wchodzi się do wsi o nazwie Kakonin, sąsiadującej z wioską Podlesie, przez którą wiedzie szlak. Podstawowym miejscem odwiedzanym przez turystów jest mały miejscowy sklepik, w którym można uzupełnić zapasy wody. Jest też mała karczma, w której można zjeść coś na ciepło, ale my tam nie zaglądaliśmy.
Teoretycznie jest tu przystanek autobusowy i podobno w dni robocze autobusy podjeżdżają co 15 minut. W weekend nie ma co na nie liczyć – zagląda ich tu 3-4 w ciągu całego dnia. Za to są miejscowi, podjeżdżający swoimi osobowymi autami i proponujący podwiezienie na miejsce noclegu po dokończeniu przez nas trasy. Jeśli będziecie w potrzebie, to warto zagadnąć na ten temat pana ze sklepiku.
Kakonin/Podlesie – Huta Szklana
[kierunkowskaz – 3 h; mapa – 1h 40 minut; nasz czas – 2h 19 minut]
Tu mamy jedyny fragment trasy w odkrytym terenie, nie w lesie. Przez jakieś 2 kilometry idzie się drogą asfaltową, mijając kilka domów i wiele malowniczych pól. Potem skręca się na ścieżkę w stronę lasu i dalej idzie się w lesie, bardzo blisko jego brzegu. Jest już cień i ochrona przed słońcem, a jednocześnie bez problemu można podziwiać okoliczne widoki.
W Hucie Szklanej jest do zobaczenia osada średniowieczna oraz huta szkła. Jest tu też mnóstwo budek z jedzeniem, piciem i pamiątkami.
Huta Szklana – Święty Krzyż
[kierunkowskaz 1 h; mapa 40 minut; nasz czas 25 minut]
Przed rozpoczęciem trasy, po prawej stronie można obejrzeć Pomnik Katyński Trzech Krzyży.
Teraz jest już łatwo, bo idzie się chodnikiem, dość prostą drogą. Zmęczeni mogą podjechać zaprzęgiem konnym lub sezonową kolejką. Można też pójść ścieżką botaniczną, przez las, bez asfaltu.
Na szczycie najpierw mijamy maszt radiowo-telewizyjny, a chwilę wcześniej wejście na taras widokowy na rozległe gołoborza i piękną panoramę. Dalej znajduje się Klasztor Świętego Krzyża, gdzie w jednej z kaplic umieszczono relikwie krzyża Chrystusa. Przy klasztorze rozłożone są stragany z pamiątkami i przekąskami. Polecamy skorzystanie z klasztornej jadłodajni, w której zjecie potrawy smaczne jak domowe i bardzo tanie. Przykładowe ceny to: zupa pomidorowa 5 zł, warzywa z wody (spory półmisek) 4 zł.
Przelicznik czasu
Trasa jest wystarczająco długa, aby w zależności od tempa można było osiągnąć bardzo różne czasy marszu. Nas zdziwiło porównanie naszych czasów z tymi na kierunkowskazach. Zwykle szliśmy krócej, ale nie zawsze – czasem dłużej!
Cała trasa rozpisana jest na 7,5 h, jednak nam zajęła tylko 4 h 20 minut. Również droga powrotna, kiedy byliśmy już zmęczeni, za to nie robiliśmy zdjęć, zajęła dokładnie tyle samo. Na pewno nie każdy przejdzie tą trasę tak szybko, szczególnie, jeśli chce po drodze podziwiać widoki, kontemplować gołoborza, wchodzić na wieże widokowe. Jednak trzeba by było mocno się postarać, żeby rozciągnąć tą wycieczkę na 7,5 h.
Góry świętokrzyskie ❤ uwielbiam!
To prawda, oznaczenia czasu są chyba stworzone pod kątem osób starszych lub niedołężnych 😉 Lepsze byłoby podawanie odległości i sumy wzniosu zamiast prognozowanego czasu marszu. Przecież coraz więcej ludzi biega na szlakach turystyki pieszej!
Przebiegłem całą trasę w niespełna dwie godziny dość spokojnym tempem treningowym. Świetny trening, suma wzniosu 600 metrów. Jest też niebieski szlak ze św. Katarzyny do Bodzentyna, prawie równie piękny, co odcinek Łysica-Kakonin, tamten liczy około 7,5 km, tam i z powrotem suma wzniosu 400 metrów.
Daniel, zgadza się, na czasy z kierunkowskazów trzeba po prostu brać swoją poprawkę 😉 Właśnie wczoraj przebiegliśmy niebieskim szlakiem do Bodzentyna. Rzeczywiście bardzo fajna trasa, w tych warunkach pogodowych uczęszczana tylko przez biegaczy 🙂 Nam trochę brakowało widoków, ale sama trasa bardzo ładna.