Przypomniało mi się, że kiedyś moja mama podawała czerwony barszcz w towarzystwie ziemniaków pure, podanych na oddzielnym talerzu. Postanowiłam wypróbować ten sposób podania przy chłodniku. Kiedy niespodziewanie za oknem robi się chłodno, taka wersja zupy z botwinki jest dla mnie idealna. Ziemniaki z masłem oczywiście 🙂 Może i nie do końca zdrowo, ale za to jak smacznie!
Podobne przepisy: chłodnik z botwinki. Przejrzyj wszystkie przepisy z botwinką.
Chłodnik z botwinki z ziemniakami pure
- pęczek botwinki
- pęczek dymki
- łyżka soku z cytryny
- 800 g jogurtu naturalnego
- sól, pieprz
- pół kg ziemniaków
- 2 łyżki masła
Ziemniaki obierz i ugotuj w osolonej wodzie. W średnim garnku zagotuj litr wody, dodaj sól i sok z cytryny. Buraczki z botwinki obierz i pokrój w plastry, a twarde łodygi na małe kawałki. Dodaj do wrzącej wody i gotuj 10 minut. Dodaj pokrojone liście botwinki (ja daję tylko część liści) i gotuj jeszcze 10 minut. Lekko przestudź, wymieszaj z jogurtem i dopraw solą i pieprzem.
Ugotowane ziemniaki odcedź, ugnieć lub przeciśnij przez praskę i wymieszaj z masłem. Nałóż na talerz. Chłodnik podaj w misce.
Tagi: botwinka, dla dzieci, dymka, jogurt naturalny, sok z cytryny, ziemniaki
Od tygodnia jem takie cudo codziennie w knajpkach, sama nie robiłam jeszcze nigdy, może pora się nauczyć
Gorąco polecam taki pyszny zestaw. Wykonuje się go łatwo i szybko 🙂
teraz życzmy sobie tylko chłodnikowej pogody 🙂
Otóż to! Tylko, że w najbliższy weekend chyba nie mamy na to szans…
Fotka- mistrzostwo
Yummi!
oj tak, ja ewidentnie widzę gałkę lodów 🙂
Ja też widzę lody..
Dziś jest za chłodno, ale na lato jak znalazł.
Wybredny, ale możesz już dziś poćwiczyć wykonanie 😉
Jak zrobię mój pierwszy chłodnik, dam znak
Mami, czekam w takim razie 🙂
U mnie się tak jada różne zupy – ale do ziemniaków polecam Ci dodatek smażonej cebulki:)
Aniu, już mi ślinka leci na samą myśl 🙂
Uwielbiam botwinkę. Na zimno jeszcze nie jadłam.
Pozdrowienia
Majanko, a ja nie jadłam botwinki na gorąco. Musimy się wymienić doświadczeniami 🙂
Moja babcia w ten sposób podawała barszcz. Dziadek był wymagający odnośnie tych ziemniaków na osobnym talerzu :). I ze smażoną cebulką, jak Ania pisze.
A ja tę zupę od dzieciństwa uwielbiam :).
Evitaa, ja w dzieciństwie domagałam się właśnie takiego podawania barszczu.
Ależ mi smaku narobiłyście tą cebulką 🙂
Na jakim etapie dymke dodajemy? Na końcu – smiem podejrzewać? Robię właśnie
Mami, tak, na końcu. Dobrze podejrzewasz 🙂 Jestem bardzo ciekawa jak Wam posmakuje taka zupa.
Wyszła, wyszła, trudno nie było. Zamiast jogurtu nat.dałam maślankę z odrobiną kefiru, a nie mam już dziś wątpliwości, że bardziej smakowalby nam chłodnik na samym kefirze. Zabrakło mi tego specyficznego fermentowego posmaku.
Od siebie dodałam jeszcze świeżego ogórka – jako rzekła mi pani z warzywniaka
Mami, z ogórkiem też muszę wypróbować. Tylko poczekam na jakiś porządny upał 🙂
Ekspozycja foto super. A kompozycja rewelacyjna. Emocjonalna. Gratuluję pomysłu.
Wybredny, dziękuję!