Do win z regionu Puglia namawiać mnie nie trzeba. Znam, lubię i w ogóle. Z resztą nie chodzi tutaj jakoś szczególnie o Włochy, ale bardziej o doznania płynące ze szczepu primitivo
Nos
Mamy czerwone owoce, trochę aromatów leśnych (jeżyny, jagody). Jest także niezbyt słodka czekolada i delikatna przyprawa
Usta
Moją uwagę zwróciła ich równość. Może nie są jakoś przesadnie rozbudowane, ale jeśli myślimy o tej etykiecie, jako o codziennym primitivo, to jestem na TAK (39zł, o ile pamiętam)
Tanina jest spora, ale zakwalifikowałbym ją jaką tą mniejszą. Czuć alkohol na końcu, natomiast w dalszym ciągu wino jest ciepłe i przyjemne. Z czasem (warto trochę natlenić!) pojawia się w ustach nieco aromatów tytoniu i dymu. Finisz wina z lekką słodyczą
Kuchnia
Wołowina, drób i pasty, np. z sosem bolońskim. Primitivo kumpluje się z burgerami i chętnie bym takiego połączenia spróbował
Codzienna etykieta, która spowoduje, że będziesz myślami w południowych Włoszech 🙂
PS. chciałem kliknąć OPUBLIKUJ, ale wpadła mi myśl, czy za rok ta butelka nie będzie jeszcze ciekawsza…?
Tagi: potrawa do wina
W tym przypadku jest to Primitivo del Salento 🙂
rety, szukałem w necie i wszędzie funkcjonuje jako di Manduria