Moje kolejne spotkanie z winami urugwajskimi. Poprzednim razem zapoznawałem się ze szczepem Tannat. Idąc niejako za ciosem, sięgnąłem po kolejne wino od Familia Traversa. Wyznacznikiem były lato, ciepłe dni i konieczność przyjemnego orzeźwienia. A przy tym ma się sprawdzić w połączeniu kulinarnym

Familia Traversa Sauvignon Blanc 2015 to wino o słomkowej barwie. Przyznam, że przy tym Sauvignon Blanc spodziewałem się nieco innych doznań – bardziej surowych i przede wszystkim cytrusowych. Tymczasem nos jest tropikalny, mamy zioła i trawę. Jest także przyjemna dębina i aromat soli. Usta okrągłe, równe i nie posiadają aż tak wysokiej kwasowości, jakiej oczekiwałbym po tym szczepie. Ale nie jest to dla mnie czymś negatywnym – wino przyjemnie orzeźwi i nie zawoła o coś do jedzenia. Spodobała mi się solna nuta na finiszu

Wino do raczeniami się nim solo. Śmiało zaserwowałbym je pod sałaty, owoce morza i drób. My połączyliśmy je z pieczonymi warzywami przygotowanymi przez Olę. To danie zawsze kojarzy mi się z sobotą, kiedy to Ola wraca z targu. Wszystko świeże i mięciutkie… Chwilo trwaj! Od jakiegoś czasu polubiłem pieczone pataty, które musowo leżą na blasze obok marchewki, ziemniaków i pietruszki

Bardzo smaczne dane, dobrze dobrane i przyjemne wino – o to właśnie chodzi 🙂

Tagi: