Australia to mój ulubiony kraj z winiarskiego Nowego Świata. Wyprzedza Argentynę i Chile (tu kolejność jeszcze nie jest ustalona, napisałem alfabetycznie). Jestem w o tyle dobrej sytuacji, że chadzam na te degustacje, które mnie intrygują albo wpisują się w moje smakowe gusta. W ciągu roku można spotkać mnie na 5-6 degustacjach – na wina australijskie chodzę zawsze

O wcześniejszych degustacjach win australijskich możecie przeczytać TUTAJ i za każdym razem przekonuję się, że warto było być na tym evencie 🙂 Kilka dni temu miałem okazję spróbować 39 win i przedstawiam te, które wywarły na mnie wrażenie. Zaczynam od stoiska w Langmeil Winery i trzech etykiet

Langmeil Three Gardens Viognier Marsanne Roussanne 2017

Langmeil Three Gardens Viognier Marsanne Roussanne 2017 to idealne wino pod skorupiaki, miękkie sery czy… do picia solo. Przyjemne cytrusy z brzoskwiniami. Wino jest kremowe, treściwe i z dobrą kwasowością

Drugie wino to Langmeil Three Gardens Grenache Shiraz Mataro 2016 – mamy tutaj dojrzałe wiśnie z niezbyt słodką czekoladą (12 miesięcy beczki). Przyjemna pikantność w połączeniu z lekką słodyczą. Wino ma dobre ciało i sporą taninę w miękkim wydaniu. Długie i do podania z wołowiną czy wieprzowiną. Chętnie spróbowałbym połączenia z jagnięciną w zawiesistym sosie

Langmeil Valler Floor Shiraz 2016 to trzecie z win od tego producenta. 24 miesięcy beczki, uczta dla zmysłów degustując solo. Kulinarnie połączyłbym ze stekiem (raczej z tym bardziej wysmażonym). W nosie sporo śliwek i czekolady. Usta bogate i z pikantnością. Beczka daje o sobie znać wyraźną wanilią i czekoladą z kawą. Długie, owocowe wino, któremu charakter nadaje pieprzna końcówka. Bardzo fajne wino – jeszcze chcem 🙂

Torbreck RunRig 2015

Torbreck RunRig 2015 to kolejne z ciekawych win. Mamy tutaj 98% shiraz i 2% viognier. 30 miesięcy beczki, 15% alkoholu – robi wrażenie 🙂 Nos to połączenie śliwki z wiśnią i pieprzu. Usta są jedwabiste, owocowe i ze sporą, ale przy tym ładnie ułożoną taniną. I ta czekolada… Koniec jest długi i z dochodzącą do głosu jeżyną, dzięki czemu oprócz pieprzu mamy lekką słodycz. Śmiało pijemy samo w sobie, śmiało podajemy z cięższymi mięsami

Torbreck Hillside Vineyard Grenache 2016 to drugi wino od tego producenta. 15 miesięcy beczki, 100% grenache. Jeśli lubisz jagody, bierz od razu. W tym winie wyczujemy także lukrecję, ale nie jest to taki poziom, który może przerazić (lukrecję albo się lubi, albo nienawidzi). Usta ze średnim ciałem i średniej mocy taniną. Śmiało z wołowiną i wieprzowiną. Śmiało cieszymy się nim pijąc solo

Spodobał mi się St Hallett Butchers Cart Shiraz 2015. Idealne pod kaczkę, jagnięcinę czy pastę bolońską. 100% shiraz, 14,5% alkoholu i 13 miesięcy beczki. Sporo jagód, wiśni, śliwki i czekolady. Mocna tanina, długie i pełne wino

Degustując to wino zastanawiałem się czym jest to cuvee 🙂 Thorn-Clarke Terra Barossa Cuvee 2016 to połączenie trzech szczepów: 51% shiraz, 33% cabernet sauvignon i 16% petit verdot. Nos to jeżyny połączone ze śliwką i sporym pieprzem. W tle porzeczki i aromaty ziół. Wino spędza 10 miesięcy w beczce, jest przyjemnie owocowe i z długim posmakiem. Fajne do picia solo przez lubiących owocowe wina. Kulinarnie połączyłbym z pastą bolońską i pieczonymi mięsami

Wakefield Jaraman Shiraz 2016

Wakefield Jaraman Shiraz 2016 to ostatnie z przedstawianych przeze mnie win. Sporo czekolady z wiśnią mamy w tym winie. W ustach bogate, z dużą ilością jeżyny i nut tytoniu. Długie, ze sporą taniną. Zdecydowanie pod mięsne klimaty

Kolejna degustacja win z australijskich za mną i już dziś mogę napisać, że wybieram się na przyszłoroczną 🙂

Tagi: ,