Widzę, że spodobał się Wam pomysł na ukrycie prezentów, który pokazałam na Facebooku. Dzieci uwielbiają rozwiązywać zadania. Jeśli zdobycie prezentu będzie je kosztowało trochę wysiłku, to tylko przedłuży to ich radość związaną z niespodzianką.
[kliknij na obrazek aby powiększyć]
Dla każdej córki naszykowałam zestaw karteczek. Na pierwszej napisałam lub narysowałam gdzie szukać drugiej karteczki. Właśnie w tym miejscu położyłam kartkę, która wskazała kolejne miejsce. Trzecia karteczka wskazywała już miejsce z prezentem. Dla najmłodszej były tylko rysunki, dla starszych również tekst, ale… wszystkie zgodnie stwierdziły, że wolą rysunki 🙂 Kartki dla Łucji kładłam na wierzchu, kartki dla starszych leżały w mniej oczywistych miejscach, na przykład na rurce za kaloryferem, albo na desce tuż pod blatem stołu.
Jednak to nie koniec. W torebce, razem z prezentem, znalazła się jeszcze jedna kartka. Na niej była informacja, że da się ją odczytać dopiero po połączeniu z kartkami sióstr. Trzy kartki na dole zdjęcia mówią gdzie szukać jeszcze jednego prezentu. Domyślacie się? 🙂
Ostatni prezent to czekoladowy Święty Mikołaj, wykonany przeze mnie na warsztatach w Fabryce Czekolady Wedel. Na zdjęciu tego nie widać, ale worek Mikołaja z tyłu był podpisany inicjałami moich dzieci. Cały Mikołaj ważył prawie pół kilo, więc doskonale nadawał się na wspólny prezent 🙂
Wiem, wiem, rodzice mający co najmniej dwoje dzieci zapytają jak pogodzić pociechy w jedzeniu wspólnej czekolady. Ja musiałam naszą figurkę pokroić i zważyć czy na pewno jest po równo. Łucja chciała dół z małym misiem, Emilka głowę, Klarze został mniej atrakcyjny środek, dlatego dostała odrobinę więcej czekolady niż siostry.
Tagi: czekolada
Świetna zabawa z szukaniem prezentów, a figurka Mikołaja wyszła Ci idealnie :))
Evi, Maestro Czekolady chwalił mnie, że widać, że to już nie pierwsze warsztaty u nich 😉
Zabawę w szukanie prezentów bardzo polecam.