Z wielką radością zapraszam Was do poczytania o winie i jego łączeniu z potrawami. Na stronie 2 smaki stworzyliśmy z Jankiem nowy dział, do którego łatwo wejdziecie z górnego menu, klikając na „Wino”. Artykuł Janka skierowany jest do osób, które niekoniecznie interesują się winem, ale chciałyby dobrze skomponować wino z podanymi potrawami. Zapewniam, że warto, bo dopiero wtedy wino pokaże nam pełnię swoich zalet, a potrawa również na tym zyska.
Dziś zamieściłam pierwszą część pracy Janka, ale wkrótce znajdziecie tu więcej przydatnych szczegółów, podanych w przejrzystej formie, łatwej do wykorzystania nawet przez osoby, które do tej pory winem się nie interesowały.
Tagi: wino do potrawy
Dla tych, którzy nie bardzo znają się na winach, a potrzebują dopasować wino do posiłku, najlepszym sposobem jest, moim zdaniem, czytanie etykiet – na większości jest napisane, do jakich potraw dane wino pasuje. A jeśli nie jest napisane, jest to raczej kiepskie wino i lepiej nie kupować.
cos w tym jest, choc posiadamy w naszej domowej piwniczce wina, ktore sa juz lepszejsze (Brunello czy Amarone), a ktore nie maja na etykiecie wskazan dopasowania do dan. A sa to wina od 15E w Italii (u nas od 150zl)
Haniu-Kasiu, chyba nie masz racji. Wszystko zalezy od tego, gdzie rozlewa sie wino. Wino rozlewane do butelek przez swojego bezporsredniego producenta w winnicy zazwyczaj takiej etykietki nie posiada, co wcale nie oznacza, ze jest to gorsze wino. Te etykiety ze wskazowkami, z czym laczyc dane wino, to wytwor marketingowy poteznych sieciowek.
Belgia od kuchni, my też wiemy z własnego doświadczenia, że wiele wspaniałych i znanych win nie ma na etykiecie wskazówek do czego je podawać, a na pewno nie są to wina, które należałoby omijać 🙂 Natomiast nieznajomość podstawowych zasad łączenia wina i potraw może sprawić, że nawet najlepsze wino nie będzie nam smakowało…
;-))
http://www.przysmakiewy.pl
Oleńko !
Dobralismy wino według Waszego przepisu
i bardzo nam smakowało
Pozdrowienia
Ciociu, super! bardzo się cieszę, że korzystacie z tych informacji. Niedługo podamy więcej szczegółów na temat łączenia wina z daniami 🙂
Oluniu !
Sugeruję umieścić w nagłówku ostrzeżenie o
szkodliwości spożywania alkoholu
Surowy Ojcze 🙂 Przemyślę tą sugestię 🙂
…bylejakiego
Koneser, słusznie! 🙂 Na bylejakim alkoholu to my się w zasadzie nie znamy 😀
Bardzo mi się podoba Wasza rubryka:) Będziemy praktykować zgodnie z sugestiami:)
Aniu, bardzo nas to cieszy 🙂 Jakby co, to pytajcie o konkretne wina i konkretne potrawy.
A propos win zapraszam na linkowaną stronę SstarWines.pl
Star, zaglądamy czasem 🙂
Nie mogę się zgodzić z jedną sugestią, którą uważam za błędną – słodkie wino do słodkich potraw- to się może zakończyć wyłącznie przesłodzeniem… i smaki zamiast się uwypuklać będą się przytłumiać. Proponuje słodkie wino pić samodzielnie, a do deserów napić się na przykład kawy … albo cavy 🙂
JacekS, z tego, co mi wiadomo, to główną zasadą przy podawaniu wina do deseru jest: odczuwalna słodycz w winie ma być taka sama lub większa od słodyczy deseru. To jest teoria uznana przez winiarzy.
Ja osobiście lubię do ciężkiego ciasta czekoladowego wypić musujące półsłodkie wino różowe, jako kontrast do ciasta. Ale zdaję sobie sprawę, że takie połączenie nie spełnia „reguł gry” i nie każdemu będzie odpowiadało.
W poście wkradł się błąd. Jest napisane, że „czerwone podaje się przed słodkimi” a chyba powinno być „wytrawne podaje się przed słodkimi”. Ale blog fantastycznie smaczny. Pozdrawiam Adaśko.
Adam, masz absolutna rację! Zaraz poprawię 🙂 Dzięki za czujność!
Cześć, Olu masz męża o wielu talentach (poetę?)… normalnie czysta poezja :-).
Pozdrawiam
Cezary, wiem, wiem, taki mąż to prawdziwy skarb 🙂
Jakoś 3 lata temu jadąc rowerami z mężem odkrylismy bardzo dużą hurtownię win, całkiemnieźle ukrytą w krzakach ;-). Prowadzą głównie sprzedaż wysyłkową, a na miejscu mają klientów takich jak my, którzy przypadkiem tam trafili lub z polecenia jak np. nasi znajomi. Bardzo chwalę sobie obsługę, ilość i różnorodność. Jest w czym wybrać i wiele z opisanych przez Was win znamy. Miło było czytając powspominać… sącząc.
Pozdrawiam!
Asiu, takie nieoczekiwane jest czasem bardzo dobrze pamietane i wspominane. Milo sie kojarzy 🙂
A wina… oby sie kojarzyly wylacznie in plus 😉