Mały news od producenta margaryny Kasi: Kasia i portal MojeCiasto.pl zapraszają w sobotnie popołudnie na pierwsze w historii pieczenie na żywo. 12 marca o godzinie 15.00, na portalu Ipla.tv.
Dziś proponuję Wam odrobinę klasyki. Czy wiecie, że sznycel wiedeński, to nie to samo co polski schabowy? Sznycel wiedeński przygotowuje się z udźca cielęcego (jego tylnej wewnętrznej lub zewnętrznej części). Szczegóły przygotowania sznycla znajdziecie poniżej. Podaje się go z plastrem cytryny i sałatką ziemniaczaną, na którą przepis wkrótce podam.
Jeżeli chcecie wiedzieć więcej o sznyclu po wiedeńsku, to polecam strony, z których ja korzystałam: nawidelcu.pl i gotujmy.pl.
Sznycel wiedeński
- 500-600 g mięsa z udźca cielęcego (Frykando I lub Frykando II)
- 2 jajka
- 100 g mąki
- 100 g bułki tartej
- sól i pieprz świeżo zmielony
- 50 g masła
- sok z cytryny
- plastry cytryny
Mięso pokrój na plastry grubości 1,5 cm. Rozbij (wygodnie jest na czas rozbijania wkładać mięso do woreczka foliowego). Skrop sokiem z cytryny, posyp solą i pieprzem. Odstaw do lodówki na godzinę (dzięki temu mięso będzie kruche i soczyste). Panieruj tradycyjnie: najpierw w mące, potem w roztrzepanym jajku, a na koniec w tartej bułce. Smaż na maśle, na średnim ogniu, z obu stron, aż do ładnego zrumienienia.
Podawaj z ułożonym na sznyclu kawałeczkiem masła i plastrem cytryny. Odpowiednim dodatkiem będzie też sałatka ziemniaczana, na którą przepis podam wkrótce.
Tagi: Adwent i Boże Narodzenie, bułka tarta, cielęcina, cytryna, Wielkanoc
Sznycel pychotka, a ja zatem będę czekać na sałatkę ziemniaczaną, której jestem wielką fanką.
Aniu, sałatka też pychotka. Przepis pojawi się jutro lub pojutrze 🙂
A u mnie dzisiaj polsko-swojsko – mielone! :):):) Bo to latwizna przy dzieciach. A od Twoch 'kotletow’ az zglodnialam… Sliczne!
Pozdrawiam serdecznie!
Kasiu, bardzo lubię smażyć takie złociste kotlety 🙂 Mielone też lubię. Z ziemniakami pure i marchewką z groszkiem 🙂
Delikatny sznycel to jest rarytas mmmm wspaniały 🙂 A z sałatką ziemniaczaną to ja już biegnę do Ciebie 😀
Tilia, biegnij szybciutko, bo może nie wystarczyć 😉
chetnie zjadlabym takiego rumianego „kotlecika”:)
Aga, kotlecik jest pyszny. Ja uwielbiam takie rumiane 🙂
Bardzo smaczny obiadek zrobiłaś Olu:)
Majanko, dziękuję bardzo, rzeczywiście był pyszny.
ooo po tych wszystkich słodkościach zjadłabym sobie 😉
Izaa, no właśnie ja też już się nasyciłam słodkościami 🙂
ale mam ochotę na TAKIE mięcho! 🙂
Paula, zapraszam, częstuj się 😉
[…] kompletu ze sznyclem wiedeńskim W mojej rodzinie nie jadaliśmy tego typu sałatek. A okazuje się, że Kartoffelsalat bardzo nam […]