Nowe potrawy można odkrywać przez całe życie! Tyle jest klasycznych i znanych przepisów, których jeszcze nie wypróbowałam. Za to gruszki z sosem czekoladowym już znam i szczerze polecam 🙂 Gruszki ugotowane z przyprawami korzennymi mają śliczny złoty kolor, a ich smak nabiera charakteru. Do tego gęsty sos czekoladowy. A dla chętnych: świeżo zmielony pieprz. Ja jadłam z pieprzem i miałam ochotę dodać go jeszcze więcej, bo dodał fajną nutkę smakową i wcale nie dominował.
Przepis na gotowane gruszki znalazłam w książce „Czekolada” wydawnictwa Parragon, a przepis na sos czekoladowy do gruszek – w blogu Agnieszki, u której jadłam już wiele pysznych rzeczy, głównie z kuchni włoskiej 🙂
Wpis bierze udział w zabawie Korzenny Tydzień.
Gruszki korzenne z sosem czekoladowym
- 4 gruszki
- 2 łyżki soku z cytryny
- 5 cm kory cynamonu
- 2 goździki
- 5 łyżek cukru (lub trochę więcej, jeśli będzie trzeba)
- 300 ml wody (lub trochę więcej, jeśli będzie trzeba)
Sos:
- tabliczka czekolady gorzkiej lub mlecznej
- 3/4 szkl śmietanki kremówki
- łyżka masła
- świeżo zmielony pieprz
Gruszki obierz tak, by pozostawić ogonki. Wydrąż gniazda nasienne i jeśli trzeba odkrój odrobinę dolnej części, aby dało się gruszki postawić. Pędzelkiem nałóż na nie sok z cytryny, żeby nie ściemniały. Do rondla o grubym dnie wlej wodę i wsyp cukier. Gotuj na małym ogniu, mieszając, aż cukier się rozpuści. Włóż gruszki, cynamon i goździki. Jeśli gruszki nie są całkowicie zanurzone, dolej więcej wody i jeśli chcesz, dodaj więcej cukru. Doprowadź do wrzenia i gotuj na małym ogniu przez 20 minut. Wyjmij gruszki z syropu i ostudź.
W tym czasie, w małym rondlu o grubym dnie, podgrzej śmietankę i dodaj do niej kawałki czekolady. Mieszaj aż czekolada się rozpuści. Teraz dodawaj po małym kawałeczku masła, za każdym razem mieszając aż się rozpuści (z krojeniem masła na drobno i wrzucaniem po kawałeczku do garnka świetnie radzą sobie małe dziewczynki, więc warto z tego skorzystać). Gorącym sosem polej przestudzone gruszki i natychmiast podawaj. Odważani mogą posypać ten deser świeżo zmielonym pieprzem. Moim zdaniem pieprz nie dominuje, a nadaje smaku i oryginalności całemu deserowi.
Wygrzebałam ten wpis wczoraj – pychotka :)na szary jesienny wieczór z -5 st za oknem, a do syropu po wyciągnięciu gruszek wrzuciłam jabłka, trochę podgotowałam, dałam plasterek cytryny i uzyskałam cudownie aromatyczny kompot z jabłek.
Asiek, całość brzmi wspaniale! Świetną ucztę sobie zafundowałaś.
Pomimo mojej wiecznej diety – ślinię się jak mój bokser na widok smakołyków:) Ta gruszka wygląda bosko, podobnie jak większość deserów na blogu:)))
Brakuje mi jednego składniku wzmacniającego – jakiegoś alkoholu:) Jakaś wersja dla pełnoletnich?
Kaśka, mam w domu trzy nieletnie córki, a ja i mój mąż jesteśmy wielbicielami wina. Najczęściej moje potrawy są bezalkoholowe, żeby mogły ich spróbować dzieci. Za to lubimy popijać dania lampką wina 🙂 Tu wybralibyśmy pewnie jakiś riesling.
Jeśli masz ochotę dolać alkohol do sosu, to może użyć na przykład łyżkę rumu lub amaretto.