Dania makaronowe są zwykle bardzo proste do wykonania. To danie również do takich należy 🙂 Wykorzystałam tu niewielką ilość mięsa, która została z poprzedniego dnia i trochę warzyw, które miałam pod ręką. A efekt jest lekki, ale całkiem sycący.Proporcje podaję tylko orientacyjnie, wszystko zależy od aktualnej potrzeby i zawartości lodówki.
Przy okazji przypominam o trwającej kampanii edukacyjnej Makaron Rządzi Zdrowo. Serdecznie zapraszam Was do aktywnego zaangażowania się w tą kampanię i podawania Waszych ulubionych przepisów z makaronem.
Makaron kokardki z warzywami i indykiem
- 250 g makaronu kokardki małe (farfalline)
- 250 g ugotowanego lub upieczonego filetu z indyka
- 200 g zielonego groszku mrożonego lub świeżego
- pół papryki (ja wzięłam z zamrażalnika kawałek żółtej i kawałek pomarańczowej)
- 1-2 pomidory
- kilka listków bazylii
- 1-2 łyżki śmietany 12%
- łyżka masła
- łyżka oliwy
- sól i pieprz
Zagotuj w większym garnku wodę na makaron, a w mniejszym wodę na groszek i paprykę. W tym czasie pokrój w niedużą kostkę mięso, paprykę i obrane pomidory. Ugotuj makaron wg przepisu, w osolonej wodzie. Do mniejszego garnka wrzuć groszek i pokrojoną paprykę i gotuj do miękkości. Na dużą patelnię wlej oliwę, dodaj masło i podsmaż lekko pokrojone pomidory i mięso. Dodaj ugotowany makaron, groszek i paprykę oraz śmietanę i pokrojone listki bazylii i wszystko dokładnie wymieszaj. Dopraw solą i pieprzem do smaku. Od razu podawaj.
Tagi: bazylia, groszek, indyk, makaron, papryka, pomidory
Powtórzę się, ale to naprawdę jest to co „Tygryski lubią najbardziej”:) Uwielbiam dania z makaronu.
Aniu, wcale się nie dziwię, że się tak powtarzasz 😉 Zgadzam się z Tobą.
KOlorowo i pysznie!:)
Majanko, o to to właśnie 🙂
pyszne są te kolory!
Paula, mi też bardzo się podobają 🙂 Przyznaję, że dobierałam dodatki tak, żeby ostateczny efekt wyglądał atrakcyjnie i żeby można go było jeść oczami 🙂
bardzo fajne, takie wiosenne, kolorowe 🙂
Aga, a ja myślałam, że jesienne 😉
Cudowne, nie mogę odejść od talerza. :)))
Przepis przpadł mi do gustu, napewno będę do niego często wracać. Dziękuję
Joanne, bardzo się cieszę. I nie dziwię się, że ta potrawa przyciąga jak magnes, zwłaszcza zimą, gdy kolorów nam brakuje. Dziękuję za Twój komentarz 🙂