Te pierniczki urzekły mnie swoim jasnym kolorem. Oprócz tego okazały się dość wygodne do wykrawania i – co najważniejsze – smaczne. Do tego przepisu będziemy wracać w kolejne święta. Smakują delikatnie korzennie, ale nie nachalnie. Są pierniczkowe, ale i odrobinę kruche. Bardzo dobre z lukrem cytrynowym.
Przepis znalazłam u Flusso.
Fińskie pierniczki korzenne
[z tej porcji wychodzi ok. 40-50 szt., w zależności od wielkości foremki użytej do wycinania]
- 200 g masła
- 150 ml ciemnego miodu
- 200 g cukru
- 4 szkl mąki
- 2 jajka
- 1 łyżeczka mielonego kardamonu
- 1 łyżeczka mielonego cynamonu
- 1/2 łyżeczki mielonego imbiru – dałam mniej
- 2 łyżeczki sody
Masło, miód, przyprawy oraz cukier wymieszaj mikserem. Miksując dodawaj jajka, aż powstanie puszysta jasnobrązowa masa. Przesiej do niej mąkę z sodą. Zagnieć ciasto, uformuj kulę (będzie się lepić, ale po schłodzeniu będzie idealne do wałkowania). Odłóż do lodówki na godzinę.
Schłodzone ciasto rozwałkuj (w miarę potrzeby podsypując nieco mąką) na placek o grubości ok. 5 mm. Foremkami o prostych kształtach (w oryginale kółka) wycinaj pierniczki. Piecz 10-12 minut w temperaturze 180°C, aż nabiorą brązowo złocistego koloru. Pierniczki udekoruj lukrem.
I jeszcze trochę miłego chaosu wprowadzonego przez dzieci
Mmmm… poczęstowałabym się jednym. Pycha
Patka, częstuj się, jest ich dużo
Pięknie ozdobione:) widać, ze Szkraby miały cudowną zabawę:) u nas Olko też dekorował i teraz każdemu pokazuje na choince swoje dzieła:)
Jolu, nasze dziewczynki większość dały bliskim w prezencie, a resztę zjadły
śliczne są!
Zapraszam do mnie na dwa nowe wpisy: „Rolada z boczku” i „Pasztet mięsny”
wypieki-agi.bloog.pl
Pierniczek, dzięki!
wygląda apetycznie, dobre urozmaicenie
Redaktor, też tak uważam
Jakie one ładnie udekorowane u Ciebie są
Flusso, starałam się
Mi też się podobają takie naturalne.