Poznałam kolejny genialny przepis! Tym razem dzięki Majanie 🙂 Ciasto wykonuje się błyskawicznie, bez wysiłku – nawet dziecko da radę. A efekt jest przepyszny. Batoniki są pełne czekolady, chrupiących orzechów i masy kajmakowej. Zaniosłam je z okazji Dnia Dziecka do szkoły i wiem, że bardzo smakowały i dzieciom i dorosłym 🙂 Teraz kilka mam czeka na ten przepis, więc czym prędzej zamieszczam.
Batoniki czekoladowo-orzechowe
- 90 g masła
- 100 g ciastek digestive
- 240 g czekolady (mlecznej, gorzkiej – jaką lubisz) – ja zmieszałam obie
- 70 g wiórków kokosowych
- 140 g orzechów laskowych – na większej części blachy dałam migdały (mniej alergizujące) i gratisowo dodałam orzeszki piniowe, póki jeszcze mam z Włoch 🙂
- puszka (ok. 400 g) mleka skondensowanego słodzonego
Blachę formatu A4 posmaruj masłem i wyłóż papierem do pieczenia, przyklejając papier do blachy (ja użyłam folii aluminiowej, ale ciężko ją było potem odkleić). Nalej roztopione masło i rozprowadź równomiernie po dnie. Na masło wysyp pokruszone ciastka, potem grubo posiekaną czekoladę, na to wiórki i grubo posiekane orzechy. Wszystko zalej mlekiem. Nie mieszaj! Piecz 30-40 minut w temperaturze 175°C. Możesz przykryć od góry papierem do pieczenia. Ja nie przykryłam i piekłam z termoobiegiem 30 minut – efekt: mocno przyrumieniony wierzch, ale bardzo smaczny. Przestudź i wstaw do lodówki na 2-3 godziny – potem ciasto da się łatwo pokroić.
Tagi: Adwent i Boże Narodzenie, czekolada, dla dzieci, mleko skondensowane, orzechy, Walentynki, Wielkanoc, wiórki kokosowe
Jak ładnie Ci wyszły! Prawda,że sa pyszne i proste? :))
Pozdrawiam:)
Majanko, prawda, prawda 🙂 Przepis jest absolutnie genialny !
Czy muszą być to ciasteczka digestive? Można je zastąpić biszkoptami lub herbatnikami? :). Smacznie wyglądają!
Anne, ciasteczka Digestive mają charakterystyczny smak. Można je zastąpić zwykłymi herbatnikami, ale smak będzie troszkę inny. Do herbatników dodałabym szczyptę soli.
Pyszne wyszły, ja wsypałam tez troszkę słonecznika łuskanego (bo go bardzo lubię)
Asiek, słusznie zrobiłaś. Następnym razem też dodam słonecznik 🙂
….a ja dodałam jeszcze ziarno sezamu i wyszły również pycha!!! takie trochę sezamkowe 😉 a teraz zastanawiam się nad dodatkiem suszonej żurawiny, trochę kwaskowatości ożywi chyba nieco smak….
Aga, wszystkie Twoje pomysły są super. Jak mnie najdzie ochota na takie smaki, to wypróbuję. Żurawinę ostatnio chętnie dodaję gdzie się da 🙂