Jestem ostatnią osobą, która miałaby ochotę na bieganie. Janek biega od kilku lat, a ja zawsze twierdziłam, że nie rozumiem, co może być przyjemnego i wciągającego w bieganiu i poceniu się, bez możliwości spokojnego rozejrzenia po okolicy, do której się zawitało.
Przyszedł czas na mnie i teraz już wiem! Endorfiny, orzeźwiający wiatr na twarzy, radość z przebiegniętego dystansu i z poprawiania tempa biegu. W tym sporcie wciąż można bić nowe rekordy – swoje własne. Można też poczuć luz, kompletnie nie patrzeć na GPS czy zegarek i po prostu bawić się bieganiem.
I najważniejsze – nie trzeba mieć żadnych specjalnych predyspozycji. Jeśli nie masz przeciwwskazań do spacerowania, to możesz uprawiać slow jogging, czyli truchtać w takim tempie, aby cały czas móc się uśmiechać i nie dostać zadyszki. To najbezpieczniejszy sposób na rozpoczęcie przygody z bieganiem. I wcale nie jest to sport dla osób mało ambitnych. Twórca slow joggingu, Hiroaki Tanaka, twierdzi, że po roku od rozpoczęcia truchtania można dojść do takiej formy, która pozwoli przebiec maraton!
Korzyści z biegania
- Wystarczy truchtać 3 razy w tygodniu po pół godziny, aby znacząco poprawić zdrowie i odporność.
- Wystarczy truchtać 3 razy w tygodniu po pół godziny, aby znacząco poprawić kondycję.
- Truchtanie 3 razy w tygodniu przez godzinę zapewni stopniowe, bezpieczne schudnięcie. Jeśli nie masz tej godziny, to zastosuj półgodzinny marszobieg (przeczytaj o treningu interwałowym) – na zmianę trucht i marsz – który sprawi że spalanie Twojej tkanki tłuszczowej będzie trwało jeszcze przez kilka godzin po treningu.
- Bieganie jest tanim sportem. Do truchtania wystarczą zwykłe sportowe buty, a do rozpoczęcia biegania dowolne buty biegowe. Jeśli chcesz od razu iść konkretnym programem do wyznaczonego celu biegowego, to potrzebujesz mieć przy sobie telefon komórkowy z GPS-em.
- Treningi na dworze dotlenią Twój organizm.
- Zwiększysz swój kontakt z przyrodą.
- Biegać możesz wszędzie i o dowolnej porze. Na plaży, w górach, w nocy… nie ma problemu, jeśli tylko masz na to ochotę.
- Bieganie daje poczucie wolności. Za każdym razem możesz pobiec tam gdzie akurat masz ochotę, w tempie, które sobie ustalisz.
- Przy okazji możesz nieźle poznać własną okolicę, odetchnąć w pobliskim lesie lub parku.
- Jeśli lubisz wyzwania, to w każdym miesiącu możesz pobić nowy rekord. Raz wydłużysz dystans, innym razem znany dystans przebiegniesz szybciej. Bieganie łatwo wymierzyć, więc od razu widać skutki treningu.
Jutro pobiegnę 5 km w moich pierwszych w życiu zawodach. Trzymajcie kciuki!
Zdrowie albo figura 😛 a powazniej, albo lubisz albo nie
Zdrowie i figura motywują mnie całkiem na poważnie 🙂
No i ja nie lubiłam… dopóki nie spróbowałam 😉
Będę trzymać mocno, tylko powiedz o której.
Kabamaiga, start o 9 rano 🙂
Mnie motywują fajne ciuchy do biegania 😉
Mi do tej pory ciuchy były obojętne, ale jak zobaczyłam swoje zdjęcia w czarnych, to zamarzyły mi się kolory 🙂
Możliwe, że moja motywacja niedługo będzie zbieżna z Twoją 😉
Firmy od butów i ciuchów robiące na tym interes.
One silnie motywują. Dobrze, że masz zdjęcie na trawniku. Z ciekawości – biegasz po chodnikach? Początkujący to nie, ale sporo biegaczy ma pouszkadzane ścięgna i mikrourazy w stawach, więc jak przestają być początkujący to mają bóle stawów i to się nie daje leczyć. Jeśli nie biegasz po chodnikach, to przestanę zrzędzić.
Biegam po chodnikach – możesz zrzędzić z czystym sumieniem 😉
Janek robi mi wykłady, że trzeba poszukać możliwości biegania po trawie lub ścieżkami w lesie. Na pewno w przyszłości będę do tego dążyć. Na razie, w pierwszym etapie, atrakcją jest bieganie z koleżankami i gadanie przez całą trasę 🙂
No pozrzędzę przez jeden akapit za to solidnie. Producenci butów będą Ci wmawiać, że jesteś zabezpieczona przez mikrourazami stawów. Nie jesteś. Wszyscy moi dużo biegający znajomi mają bóle stawów mimo dobrych butów. Ci co biegają po miękkim mają mniejsze. Ci co po twardym dużo większe i na tyle dolegliwe że szukają środków przeciwbólowych. Te bóle się słabo leczą typowymi przeciwbólowymi takimi jak paracetamol, czy takie ciut bardziej wyszukane ortopedyczne. Po prostu i tak boli, a trudno cały czas przez wiele lat na lekach jechać, bo wątroba siądzie.
No dobra, dwa akapity pozrzędzę. Stawy się nie goją, nie regenrują. Co się uszkodzi – będzie uszkodzone do końca życia. Jak zacznie Cię boleć, będzie już za późno. JEdyne co możesz zrobić to zapobiec. Przed. Dlatego posłuchaj męża. Powiedz mechanizm uszkodzeń koleżankom. I poszukajcie razem miękkich nawerzchni. Teraz. Przed.
Powodzenia. Sama biegam i wiem jakie to fajne 🙂
Liliana, dzięki za Twój wykład na temat stawów. Brzmi przekonująco! W tym tygodniu obiecuję biegać tylko po trawnikach lub ścieżkach 🙂
Olu
powodzenia w bieganiu 🙂
Dodam jeszcze:
bieganie, jako pasja albo aktywność zbliża – jeśli chcesz to masz w domu dobrego biegacza czyli Janka, i możecie razem spędzić czas.
bieganie jest proste. Kilka zasad, rozsądek i można biegać.
pozdrawiam serdecznie, Piotr
ps. to na blogu pojawią się przekąski dla biegaczy? 😉
ps. maraton w rok? Jest to możliwe, ale nie za często. Zależy od różnych czynników.
Piotr, właśnie dążymy do biegania razem! 🙂 Dzieci weszły już w taki wiek, że mogą zostać same w domu.
Mam nadzieję, że potraw dla biegaczy będzie na blogu coraz więcej 🙂