Robicie czasem domowe lody? Wiecie co jest bazą porządnych tradycyjnych lodów? Czy można w fabryce produkować domowe lody? I ostatnie, bardzo ważne pytanie: czy można mieć produkt wysokiej jakości, znany i lubiany przez wielu Polaków i pozostać człowiekiem? 😉 Po wyjściu z fabryki GRYCAN Lody od pokoleń byłam zdziwiona, że do tej pory raczej nie stawiałam sobie tych dwóch ostatnich pytań, albo raczej odpowiedzi na nie wydawały mi się oczywiste.
Największe wrażenie podczas tej wizyty zrobiły na mnie nie lody, bo te już znam i lubię, ale rodzina Grycanów. Spokojni, skromni ludzie. Jednocześnie bardzo pogodni, chętnie żartujący. Widać, że są dla siebie nawzajem oparciem.
Jak wiadomo w jedzeniu, oprócz smaku i wyglądu, bardzo ważne są atmosfera i emocje. Teraz, kiedy już wiem jaka serdeczna atmosfera panuje w fabryce i w rodzinie właścicieli, ich lody pewnie będą mi jeszcze bardziej smakować.
Sama fabryka jest niewielka, bo budowana była pod obsługę kilku lodziarni. Teraz jest ich już ponad sto, a lody sprzedawane są w wielu sklepach. A jednak to nadal jest niewielki rodzinny zakład.
Zadziwiło mnie to, że ogromną część zajmuje dział przygotowania dodatków, czyli głównie owoców. I nie są to skrzynki z koncentratami smaków, tylko prawdziwe owoce. Niektóre świeże, inne mrożone, ale zawsze prawdziwe.
Bezpośrednim powodem naszej wizyty w fabryce GRYCAN Lody od pokoleń była planowana na wiosnę premiera nowej linii lodów jogurtowych. Niedługo pojawią się w sklepach, a my mieliśmy okazję spróbować ich na tym spotkaniu. Wybrałam deser z lodami o smaku jogurtu naturalnego, brzoskwinią, bananem, delikatnym musli, jogurtem naturalnym i listkiem mięty. Pyszny! Marzena Rogalska prowadząca spotkanie twierdziła, że my, uczestnicy spotkania, wyglądaliśmy uroczo zajadając się tym deserem 😉 Na pewno będę sobie taki robić w domu. Przemawia do mnie wizja lodowego śniadania w upalny dzień. Zdrowe i baaardzo smaczne!
A co mają do tego Grycanki? Niewiele. Wspominam o nich, bo kilka osób mnie pytało, czy je spotkałam w fabryce lodów. Nie spotkałam. Poczytałam w internecie, bo nie miałam pewności. Teraz wiem, że Marta Grycan jest synową Państwa Grycanów, a jej mąż prowadzi cukiernię. I jeden szczegół, nad którym niektórzy się zastanawiają, choć nie każdy mówi o tym głośno: tusze Grycanki zawdzięczają raczej ciastom Adama Grycana niż lodom swoich Dziadków. Można to zweryfikować patrząc na tą część rodziny, która na co dzień nie jada ciast Adama, tylko lody Zbigniewa. Dla mnie to bardzo dobra wiadomość, bo ciast potrafię sobie odmówić, ale lodów, szczególnie w lecie, raczej nie 😉
Zdjęcia z fabryki, te bez logo 2 smaki, otrzymałam od organizatorów spotkania.
Podoba mi się ostatni akapit 😉 Tylko ja niestety lubię i lody i ciasta. A najlepiej ciasta z lodami.
Kabamaiga, a ja się zastanawiałam, czy wspominać o Grycankach, ciastach i lodach 😉 Jak widać jednak ta informacja jest przydatna i wzbudza zainteresowanie 🙂
Nawet mi nie wspominaj o ciastach z lodami, bo nie mam akurat pod ręką, a już mi ślinka leci 😀
Jakoś, Olu, nie wspominasz ile zjadlas, będąc na miejscu. Dla mnie pojemnik 500ml to spokojnie na jedno posiedzenie
Mami, wbrew pozorom nie było tam zbyt wiele czasu na objadanie się lodami 😉 Jednak przyznaję, że zjadłam deser, a potem jeszcze zestaw lodów kulkowych, z których mieliśmy do wyboru parę smaków, z naciskiem na lody jogurtowe 🙂 Na samo wspomnienie już mi znowu leci ślinka… Mogłam jeść lody do woli, ale zbyt wiele na raz się nie dało 😉
Szkoda tylko, że zimą mało który sklep ma lody. W moim osiedlowym wywalczyłam właśnie te Grycana, bo niby co- tylko latem pysznie smakują?
Maja, w naszym sklepie też teraz niewiele lodów można znaleźć w zamrażarce. Więcej tam mrożonych warzyw. Jednak jeśli my, klienci, będziemy kupować, to lody na pewno nie znikną z oferty zimowej 🙂 Ja czasem kupuję. A niektórzy twierdzą, że zimą lody są zdrowsze, bo jest mniejsza różnica temperatur 🙂
Super prawdziwe owoce, jogurt brzmi pięknie. Tylko nikt nie mówi o pozostałych składnikach np syrop glukozowo-fruktozowy. Największy wróg dla kobiety. Niestety dodawany do lodów Grycana zamiast cukru. Polecam więc domowe lody. Zdrowsze i przynajmniej możemy spalić zjedzony cukier w przeciwieństwie do syropu glukozowo-fruktozowego.
Kathaag, przejrzałam skład na kilku pudełkach lodów Grycan i nie widzę tego syropu. Znalazłam za to ziemniaczany syrop glukozowy i cukier. Cudów nie ma, jak ma być słodkie, to musi jakiś słodki składnik zawierać. Jednak nie jest chyba tak źle jak piszesz, bo nie widzę tego syropu w składzie lodów Grycan. Wiem też, że lody tej marki, jako jedne z niewielu na polskim rynku, są produktem bezglutenowym, co działa bardzo na plus dla nich.
Oczywiście przyznaję rację, że domowe lody są zawsze najlepsze i żadne kupione im nie dorównają 🙂
a ja i tak polecam tradycyjne lody nowotarskie, kto był w Nowym Targu i ich próbował, wie o czy piszę 🙂
Joanna, jeszcze nigdy tam nie byłam. Skoro tak zachwalasz, to muszę zapamiętać tą informację i kiedyś przy okazji spróbować 🙂
Oj taka wyprawa do fabryki lodów to prawie tak samo jak do fabryli czekolady:) … ciekaa jestem tych jogurtowych smaków, będę ich wypatrywać w sklepowej zamrażarce:)… co do Grycanek zaś to wszędzie piszą, ze ta część rodziny raczej nie dogaduje się zbytnio z właścicielem marki Grycan, głownie przez parcie Grycanek na showbiznes ….co gryzie sie z tym co wyznaje Pan Zbigniew:). Pozdrawiam
Jolu, ja też dostrzegłam wiele podobieństw do fabryki czekolady, w której byłam kilka miesięcy temu 🙂
Jogurtowych wypatruj. Mi tak posmakowały, że jak nie wytrzymam, to zrobię sobie mrożony jogurt, żeby przywołać ten smak 🙂
Jeśli chodzi o Grycanki, to chyba jest dokładnie tak jak piszesz. A ja podziwiam podejście Pana Zbigniewa do biznesu 🙂
Wow! Super wycieczka. Strasznie Ci zazdroszczę! 🙂 Mnie by najbardziej się podobała linia produkcyjna sorbetów 😉
Pinkcake, widziałam sorbety z bliska! I próbowałam takich świeżo wyprodukowanych. Na pewno by Ci się spodobały 🙂
rety… wez mnie kiedys do takiej fabryki…
Choc nie wiem czy wstydu bym nie przyniosl rzucajac sie na lody…
Mężu, byś nie przyniósł, wszyscy się rzucali 😉