To mój ulubiony rodzaj ciastek. Pokazywałam Wam już ciastka intensywnie czekoladowe. Dziś wersja trochę łagodniejsza, z kawałkami różnych czekolad, która jest idealna dla dzieci. Nasze córki popijają takie ciastka spienionym mlekiem, a dorośli pyszną kawą latte.
Jutro będzie można zobaczyć pokaz kulinarny i spróbować takich ciastek w IKEA Targówek 🙂
Ciastka czekoladowe z kawałkami czekolady
- 250 g masła
- 120 g cukru
- 20 g ciemnego kakao
- 20 g słodzonego kakao dla dzieci
- 320 g mąki pszennej
- pół łyżeczki sody oczyszczonej
- łyżeczka proszku do pieczenia
- 100 g czekolady – może być mieszanka różnych rodzajów
Utrzyj lub zmiksuj masło z cukrem na puszystą masę. Ja miksuję w malakserze przez około 10 minut. Dodaj kakao ciemne i słodzone, mąkę, sodę, proszek, posiekaną czekoladę i wymieszaj. Ciasto powinno być miękkie i lepkie. Nabieraj łyżką kawałek ciasta wielkości małego orzecha włoskiego, uformuj dłońmi kulkę i ułóż, lekko spłaszczając, na blasze wyłożonej papierem do wypieków lub silikonową matą. Zachowaj odstępy, na blasze mieści się około 25 takich ciastek. Piecz w 170°C (bez termoobiegu), na górnym poziomie piekarnika z włączoną grzałką górną i dolną, przez 12 minut. Po wyjęciu blachy z piekarnika nie dotykaj ciasteczek przez kilka minut, bo będą kruszyły się w rękach. Odczekaj, aż z miękkich staną się zwarte i kruche.
Bardzo ważna uwaga: Ponieważ wielu osobom, piekącym po raz pierwszy, ciastka czekoladowe się przypalają, radzę po 8 minutach pieczenia zacząć do nich zaglądać. Powinny być upieczone (wyraźnie zmieniają kolor, nie wyglądają na surowe), ale jednocześnie elastyczne – uginające się pod palcem. Jeśli wyjmiesz ciasteczka zbyt późno, kiedy będą już kruche, to po wystygnięciu mogą stać się twarde.
Zobacz też:
Ciastka czekoladowe z kawałkami czekolady
Szachownice waniliowo-czekoladowe
Spiralki czekoladowo-waniliowe
Ciasteczka podstawowe, czekoladowe i migdałowe
Tagi: Adwent i Boże Narodzenie, czekolada, dla dzieci, film, kakao, mąka razowa, soda, Walentynki, Wielkanoc
uwielbiam czekoladowe ciastka 🙂
Ralpheek, ja tak samo 🙂 I coraz więcej osób z mojego otoczenia je uwielbia. Nawet ci, którzy do tej pory nie przepadali za czekoladowymi wypiekami 😉
Smakowite ciasteczka i ładne zdjęcia. 🙂
I filmik też fajny. Pozdrawiam Was :*
Majanko, dzięki! 🙂
Omnomnom :)). Lubię takie popękane, mocno czekoladowe ciasteczka :). Są niebezpiecznie uzależniające.
Pozdrawiam!
Evitaa, muszę się z Tobą zgodzić, ja jestem całkowicie uzależniona 😀
Ale apetyczne ciasteczka, mniam
Asik, w takim razie namawiam Cię do upieczenia sobie takich i cieszenia się ich smakiem. Niestety mają tą wadę, że znikają za szybko 😉
jakie śliiczne! zazdroszczę cierpliwości do robienia ciasteczek, mnie to szybko denerwuje i każde ciastko ma inny kształt 😉
Tanroth, a mnie takie formowanie ciasteczek uspokaja. Lubię takie zajęcia 🙂
Może dla Ciebie lepsza będzie metoda z uformowaniem wałka szerokości 5 cm i krojenie plastrów grubości około 5 mm.
Pani Olu jak wysokich obrotów w TM używa Pani do zmiksowania masła z cukrem?
pozdrawiam
Kasiu, to zależy od stopnia twardości masła. Jeśli ma temperaturę pokojową, to wystarczy poziom 4 lub 5, jeśli jest prosto z lodówki, to najpierw 5, a po chwili zwiększam do 6, a jeśli jest zamrożone, to najpierw miksuję masło bez cukru na obrotach 7, dodaję cukier i miksuję znowu. Piszę teraz z pamięci. Zwykle ustawiam obroty na wyczucie, w zależności od mojej oceny twardości miksowanych składników. Na początku miksowania weryfikuję obroty na podstawie odgłosów z miksera 🙂
Bardzo dziękuję za odpowiedź, ja również robię większość rzeczy na wyczucie 🙂
pozdrawiam
Kolejna partia ciasteczek już w piekarniku, dzieciakom tak zasmakowały że tym razem zrobiłam tą wersję i dodałam potłuczone orzechy laskowe. Mam nadzieję że będą równie pyszne 🙂
pozdrawiam
PS. Zyskała Pani kolejną wierną czytelniczkę i „podglądaczkę” 😉
Kasiu, bardzo się cieszę 🙂
Ciasteczka wyszły pyszniutkie 🙂
Pani Olu mam pytanie czy ma Pani równie sprawdzony przepis na takie ciasteczka tylko bez kakao? Chodzi mi o jasne ciasto żebym mogła dodać pokruszoną czekoladę i inne dodatki 🙂
Kasiu, cieszę się, że jesteś zadowolona z tych ciastek 🙂
Jeśli chodzi o ciastka bez dodatku kakao, to może te: http://2smaki.pl/index.php/ciastka/ciasteczka-franklina/
Jednak mają one trochę inną strukturę, nie są takie kruche jak te czekoladowe.
[…] lubisz takie wypieki, to zajrzyj też do przepisów na ciastka czekoladowe, ciastka czekoladowe z kawałkami czekolady, baci di dama, ciasteczka Franklina, ciasteczka czekoladowo-kawowo-pomarańczowe, chocolate chip […]
Ciasteczka pyszne!!!! Jeden minus mają…bardzo szybko znikają hehe;)
Dziękuję za przepis;)
Edyta, moja rodzina skarży się dokładnie na ten sam minus czekoladowych ciastek 😀
Cieszę się, że Ci smakowały!
Bardzo prosty i łatwy przepis nawet dziecko umie je zrobić 😀😀
Maja, dokładnie tak! 🙂 Cieszę się, że ciasteczka Ci się spodobały.
Wygladaja smakowicie. W wolnej chwili upiekę.
Elu, koniecznie! Daj znać jak Ci smakowały 🙂
Uwielbiam piec ciacha 🙂 z chęcią spróbuję 🙂
Marzena, bardzo polecam zarówno w wersji z kawałkami czekolady jak i bez nich 🙂
Cześć
Wyglądają bardzo smacznie …pytanie dlaczego i proszek i soda, a nie np tylko proszek?
Pozdrawiam serdecznie Cezary
Cezary, mniej więcej połowa składu proszku do pieczenia to soda. Sama soda najlepiej spulchnia ciasto, ale daje nieprzyjemny posmak. Dlatego najlepiej wyważyć swoje własne proporcje sody i proszku, przy których ciasto jest ładnie spulchnione, a jednocześnie posmak sody nie jest jeszcze aż tak wyrazisty. Gdybyś chciał użyć samego proszku, albo samej sody, to zastosuj przelicznik: 1 porcja sody = 2 porcje proszku do pieczenia.
ja od dwóch weekendów piekę hurtowe ilości ciasteczek wszelkiej maści 🙂
Marianna, przybij piątkę! Ja napiekłam w weekend w wersji dla dzieci oraz w wersji super zdrowej. A w lodówce czeka mnóstwo ciasta na pierniczki. W tym tygodniu będę piekła! 🙂
ja pierniczyć zamierzam od grudnia 🙂 póki co rządzi czekolada i rogaliki wszelkiego rodzaju
Brzmi pięknie! 🙂
My pierniczki staramy się upiec wcześniej i trzymać w puszce, bo bliżej Świąt mamy mnóstwo innych rzeczy do przygotowania – cała rodzina przyjeżdża zawsze do nas. Oczywiście pierwsza partia pierniczków zostaje zjedzona długo przed Świętami 😀
Jej, ja tak mam zwykle już w okolicach września – października 😀 Ciacha cudne 🙂
Monika od września? Szacun! To chyba koło listopada jesteś już absolutnie nasycona ciasteczkami? 😉
Chociaż… wiem, wiem, na ciasteczka jest oddzielna przegródka w żołądku i zawsze zmieści się kolejne 😀
Nie, nie, z ciasteczkami jest właśnie tak jak piszesz, oddzielna przegródka 😀 Mi się strasznie spodobał czeski zwyczaj pieczenia takich maleńkich ciasteczek na święta, potem sobie te świąteczne ciasteczka nazwałam zimowymi, żeby piec je dłużej, powoli zaczynam skłaniać się ku określeniu „ciasteczka chłodniejszego półrocza” 😉
😀 Cudnie! <3