14 marca obchodzimy Dzień Sprawiedliwego Handlu.
Chciałam Was zachęcić do zainteresowania się czym taki handel jest i w jaki sposób możemy go wspierać.
Co to jest Sprawiedliwy Handel?
Fair Trade jest ruchem, którego celem jest poprawa sytuacji mieszkańców krajów rozwijających się oraz promowanie zrównoważonego rozwoju. Ten ruch nie działa charytatywnie, ale dla osiągnięcia założonych celów, wykorzystuje zdrowe stosunki handlowe pomiędzy ubogimi krajami Południa, a bogatszą częścią świata. W Polsce produkty Sprawiedliwego Handlu są dostępne od niedawna.
Jakie problemy ma rozwiązywać?
- niewolnicza praca nie tylko dorosłych, ale i dzieci
- niskie płace, nie dające utrzymania rodzinom
- uzależnienie od pomocy z krajów bogatszych
- brak bezpośredniego dostępu do rynków zbytu (bez długiej listy pośredników i bez pośrednictwa wielkich korporacji)
- brak troski o środowisko naturalne
Kto korzysta na Sprawiedliwym Handlu?
- Drobni producenci i ich rodziny – ruch Fair Trade chroni ich od wyzysku przez pośredników i pozwala im godnie żyć z pracy rąk własnych.
- Konsumenci – otrzymują produkt dobrej jakości, ekologiczny.
Jak rozpoznać produkty Fair Trade?
Produkty te są oznaczone specjalnym certyfikatem Fairtrade lub logo organizacji Sprawiedliwego Handlu.
W ramach charytatywnej kampanii Fair Trade zostałam poproszona o przetestowanie i podzielenie się z Wami opinią o kilku produktach Fair Trade sprzedawanych w hipermarketach Tesco.
Moje wrażenia po degustacji otrzymanych produktów.
Otrzymałam do wypróbowania wafelek FairBreak, colę Ubuntu, kawę „Fairtrade espresso ground coffee” i czekoladę „Organic Ecuadorian” (85% kakao).
Na pierwszy ogień poszedł wafelek. Bardzo smaczny. Dzieciom też posmakował. Zwykły, z masą czekoladową, polany czekoladą. Nie przesłodzony, a czekoladowy 🙂
Czekolada smakuje w porządku. Jest typową gorzką czekoladą. Ze średniej półki. I ma bardzo małe kostki, co mnie urzekło, bo lubię takie małe porcyjki smakołyków.
Coli strach próbować po tym jak się okazało, że po niej człowiek ma w sobie dzikość 😉 – cytat z Olka z Bajkorady. Rzeczywiście, coś w tym jest! Colę pijam bardzo rzadko i po spożyciu poczułam się dość dziko 😀 Jest bardzo słodka i bardzo gazowana, czyli tak jak na porządną colę przystało. No i stawia na nogi, nawet późnym wieczorem.
Na kawę wpadłam do ekipy Bajkorady, gdzie spotkało się w sumie pięć dam.
Preferuję kawę w wersji z mlekiem, a Ania świetnie ubija mleczną pianę. Kawa bardzo nam posmakowała. Ma dość intensywny smak i najlepsza jest w wersji mocny napar plus duuużo mleka.
Tagi: cola, czekolada, kawa
Spotkałam sie już z takimi produktami kilkukrotnie ….powinno ich być więcej na sklepowych półkach. Pozdrawiam
Jolu, zgadzam się z Tobą.
Olu – a ja zapraszam ponownie na kawkę – proponuję po naszych komuniowo/chrztowych imprezach i obowiązkowo z ciasteczkami:)
Aniu, ciasteczka z przyjemnością jakieś upiekę w luźniejszym czasie po Komunii Klary 🙂 A kawy u Ciebie na pewno nie odmówię 🙂