Od kilku miesięcy zainteresowałam się zdrową dietą, która zawiera jak najwięcej składników odżywczych i jak najmniej pustych kalorii. Z tego powodu, jeśli nie mam upieczonego własnego chleba na zakwasie, to właściwie owsianka jest dla mnie jedynie słusznym wyborem. I żeby nie było: uwielbiam owsiankę! Wypróbowałam już różne wersje, z dodatkiem różnych orzechów, różnych owoców suszonych, różnych owoców świeżych. Testowałam też użycie mleka zimnego, gorącego oraz metodę mieszaną: zalanie owsianki wrzątkiem, a po kilku minutach dodanie mleka w temperaturze pokojowej. Dziś prezentuję wersję owsianki, która jest moim hitem smakowym.
Owsianka z pomarańczą
- 3 łyżki płatków owsianych
- łyżka orzechów: u mnie włoskie i płatki migdałów
- łyżka suszonych owoców: u mnie daktyle i żurawina
- ew. pół łyżeczki miodu
- pół pomarańczy
- 200 ml mleka
Wieczorem wymieszaj w misce płatki owsiane, orzechy i owoce suszone. Dodaj miód i mleko. Wymieszaj i pozostaw do rana w temperaturze pokojowej.
Wersja szybsza, ale dla mnie mniej smaczna, to zalanie rano suchych składników gorącym mlekiem i odstawienie na 5 minut.
Pół pomarańczy obierz przy pomocy ostrego noża albo noża z ząbkami tak, by odkroić całe białe albedo. Teraz odkrawaj miąższ przy błonkach oddzielających cząstki. W ten sposób otrzymasz dokładnie obrane połówki cząstek pomarańczowych. Dodaj je do owsianki. Wyciśnij też sok z resztek pomarańczy. Gotowe! 🙂
Tagi: daktyle, mleko, orzechy włoskie, płatki migdałów, płatki owsiane, pomarańcze, żurawina
Owsianki z pomarańczą nie jadłam, ale uwielbiam z bananem:)
Z bananem to fajna opcja na zimę. Dla mnie tylko w wersji z zimnym mlekiem, bo banan w gorącym mleku zmienia smak i już mi nie pasuje.
U mnie wersja słodząca to właśnie banan albo rodzynki. Ewentualnie daktyle. Od biedy – miód, ale już po zdjęciu z gazu. Koleżanka za to dosładza syropem z agawy.
Miękkie daktyle w owsiance to dla mnie najsmaczniejsza słodycz 🙂
Pyszności:)
owsianka na domowym mleku z prażonych orzechów laskowych z miodem lawendowym i płatkami suszonej dzikiej róży to jest dopiero bajka 😉
Brzmi cudownie 🙂
Wygląda bardzo smakowicie:) zamierzam ją zrobić przy najbliższej okazji. Hmm.. może jutro? Dlatego mam takie pytanie: rano podgrzewasz lub gotujesz jeszcze owsiankę? Czy tylko dodajesz pomarańczę i od razu jesz?
Paulina, nie podgrzewam, bo nie przepadam za mlekiem gotowanym. Jeśli wolisz ciepłą owsiankę, to możesz ją śmiało podgrzać i na koniec dorzucić pomarańczę.
Dziękuję za odpowiedź:) tak właśnie zrobiłam, lekko podgrzałam, ale nie gotowałam, bo też nie przepadam za bardzo gorącym, gotowanym mlekiem. A owsianka naprawdę dobra, całkiem inny smak dzięki dodaniu pomarańczy 😀
Paulina, ja też uwielbiam smak owsianki z pomarańczą. Cieszę się, że Ci smakowała 🙂