Wina mołdawskie – co o nich wiem, jak często po nie sięgam? Niewiele, aby nie powiedzieć NIC. A to dlatego, że po nie nie sięgam. Wytłumaczenie jest proste: częściej można trafić kulą w płot, niż w sam środek tarczy
Sklep Wino i jazz, to jedno z moich ulubionych miejsc na warszawskich Kabatach. Fajowa ekipa, ciekawe wina. A dodatkowo, od niedawna, można kupić wino na kieliszki! Jakby nie było, same plusy 🙂 Kilkanaście dni temu zaprosili mnie na degustację win z Mołdawii. Skorzystałem, bo sam po te wina bym nie sięgnął, a dodatkowo fajowa ekipa, ciekawe wina…
Nim spróbowaliśmy 8 win (na zdjęciu nie ma dwóch białych chłodzących się do degustacji), mogliśmy posłuchać o działaniach, które niejako odkryły ten region. Punktem wyjścia była chęć walki z biedą i gospodarcze rozwinięcie regionu poprzez wzrost turystyki. Mogliśmy zobaczyć mnóstwo (jak na degustację 😉 ) slajdów z działań polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Efektem działań w tym regionie jest… możliwość zwiedzania regionu na rowerach próbując przy tym okolicznych dań i win. A co najistotniejsze, rowery można wypożyczyć na miejscu! TUTAJ odnajdziecie dokładne informacje odnośnie tego projektu. Nie powiem, myślę o tym, aby udać się w ten region i spędzić kilka dni na rowerze z kieliszkiem w dłoni
I wiecie co? W to przedsięwzięcie zaangażowane były nasze pieniądze! W końcu zobaczyłem, że można naprawdę pomocnie spożytkować moje podatki. Dobra robota, dziękuję 🙂
Przechodzimy do win. Przedstawię trzy, przy jednym nie posiadam fotki. Niestety nie zorientowałem się w odpowiednim momencie i nie miałem już okazji zrobienia zdjęcia… Gapcio 😉
Pierwszy winem jest Et Cetera Aeroplane Petrichor 2017. Kupaż 60% chardonnay i 40% sauvignon blanc. To świeże wino charakteryzuje się kwiatowymi i zielonymi akcentami. Pamiętam, że nos troszkę mnie zawiódł, poprzez nie za dużą szczodrość, ale już usta pokazały swoje bogactwo. Minimalnie musują, rześkie i z długim posmakiem. Spora kwasowość, tak więc będzie to idealne połączenie z rybami, drobiem, sałatkami
Drugie z win to Equinox Merlot 2014. Mamy tutaj 24 miesiące beczki i naprawdę solidne, wyraziste i pełne wino. W aromacie dominują wiśnie, które dobrze wspiera podsuszana śliwka oraz wanilia z delikatnym przywędzeniem. Usta są gładkie, z lekką słodyczą i przyprawami na końcu (cynamon i pieprz). Garbnik średniej mocy. To ładnie ułożone wino podałbym z cięższymi mięsami
Najlepszym winem tego wieczoru, moim skromnym zdaniem, było Equinox Trei Crai 2013. To połączenie trzech szczepów (Trei Crai to Trzej Królowie): 60% merlot, 20% cabernet sauvignon i 20% malbec. Szukałem określenia tego wina, na degustacji usłyszałem, że etykieta ma w sobie coś z „dzikości”. I faktycznie tak jest! Dzieje się w tym winie naprawdę wiele. Mamy śliwkę i wiśnię w słodkim wydaniu. Są także nuty ziemiste i suszonej szynki. 3-letnia beczka daje o sobie znać cudowną wanilią. Mocny garbnik i wysoka kwasowość, całość dostojna o dobrej budowie. Wino, którym można się delektować samym w sobie, natomiast kulinarnie zestawiłbym ze stekiem czy ciężkim mięsem w zawiesistym sosie
Kilka słów podsumowania:
- mołdawskie wina – kto nie próbuje, ten nie ma szansy trafić w środek tarczy
- zaczynam myśleć o udaniu się do tych winnic zwiedzając je na rowerze
- wino na Kabatach, to wiadomo gdzie i dlaczego
Ciekawe podsumowanie.