Malbec, to jeden z moich ulubionych szczepów winnych. I choć fantastycznie komponuje się z wołowiną, jagnięciną czy drobiem, uwielbiam pijać go samemu. Takie sączenie przy meczu piłkarskim czy ciesząc się wolną chwilą w domu. Swego czasu pisałem, że to taki lekko rozgrzewający szczep, który będzie idealną odpowiedzią na chłodne dni. Tzn. chciałbym doprecyzować, że pijąc go, na dworze nie zrobi się od razu cieplej. Tutaj trzeba poczekać jeszcze pewnie ze 2-3 miesiące 🙂
Nalej sobie tego wina i ciesz się nim ze mną. Na początku uraczy Cię intensywna czerwień z fioletowymi refleksami
Nos to aromaty śliwki i jagody. Są także jeżyny z maliną. Jakby nie patrzeć, las w pełnej krasie
Usta są spokojne. Ponownie śliwki z jagodami, do których dochodzi nuta pieprzu. Nie jest zbyt intensywna, ale po podstawowym Malbec’u (34zł) takich doznań bym się spodziewał. Tanina jest wyczuwalna i miękka – z tych na średnim poziomie. Kwasowość nie jest za wysoka. I choć to podstawowa wersja Malbec’a od Quattrocchi, to posmak jest długi i z tytoniową nutą. Fajne wino w fajnej cenie
Z czym warto połączyć? O tematach mięsnych napisałem we wstępie. Sprawdzi się z pizzą czy pastą na bazie sosu pomidorowego. Jeśli lubisz deskę serów, podaj z tymi twardszymi
To pierwsze z trzech win od tego producenta – niebawem pojawią się kolejne 🙂
Tagi: potrawa do wina, Salon TT Alkohole
Zostaw komentarz