Spodziewałem się solidnego wina i faktycznie takim okazało się być. 100% chardonnay z Chile, które spodobało mi się zarówno w zapachu, jak i w smaku. Trochę zaskoczyła mnie mineralność tego wina, natomiast absolutnie polecam nalanie go do kieliszka

Nos to aromaty brzoskwini, wanilii i miodu. Aromaty tak silne i przyjemne, że aż chce się je wąchać

Usta są równe, pełne i bogate, z lekką słodyczą w tle. Spodobał mi się balans z kwasowością. Wino jest długie, z przyjemną nutą drewna i wspomnianą mineralnością na końcu. Pamiętam, że ostatni kieliszek tego wina miał w sobie nutę petrolu, tak więc warto otworzyć to wino przed podaniem. Takie 30 minut na pewno dobrze mu zrobi

Kulinarnie czuję tutaj sałatki, drób czy tłuste ryby. Chardonnay lubi się z carbonarą, ale to wino może trochę stłamsić tę potrawę, ze względu na swoją solidność i mięsistość. Jeśli planujesz podanie owoców morza, śmiało – będzie to rewelacyjny wybór

To moje drugie wino z serii Reserva Privada. Wcześniej miałem przyjemność cieszyć się Syrahem z roku 2013, przy okazji nowej życiówki w Półmaratonie Warszawskim

Co czuję, że jeszcze sięgnę po wina z tej linii…

Tagi: