Węgry? Nie tak daleko – autem w 10 godzin, samolotem w 1,5 godziny. Polaków lubią, kuchnia bardzo smaczna. I biegi mają w odpowiedniej porze roku 🙂 Półmaraton w połowie kwietnia i w początku września, a maraton w początkach października. Idealnie!

Ale tutaj nie o bieganiu. O winie. Kolejne moje spotkanie z węgierskimi winami od Wino Tokaj. Poprzednim razem było to Chardonnay z późnych zbiorów, teraz Tokaji Aszu 3 puttonyos

Hollokoi Mihaly Tokaji Aszu 3 puttonyos

Zacznę nieco od końca, tzn. od tematów kulinarnych. Mając Tokaj 3-puttonowy (odpowiednia dla „trójki” zawartość cukru), możemy śmiało serwować nie tylko z deserami (tutaj miejsce zarezerwowane przede wszystkim dla 5 puttonów), ale i potrawami. Tak więc podałbym to wino do gęsiny, kaczki czy zwykłej pasty z pesto. Oczywiście możemy podać przy okazji deseru – ciasta owocowe i serniki będą zachwycone. Ciocie i inni zgromadzeni wokół deseru także 🙂

Hollokoi Mihaly Tokaji Aszu 3 puttonyos

W kieliszku mamy wino o bardzo przyjemnej, bursztynowej barwie. Albo się starzeję, albo ta barwa działa na mnie uspokajająco… Być może kojarzy mi się z rodzinnie spędzanymi wakacjami nad Bałtykiem. Nos potrzebuje chwili, aby się rozwinąć. Mamy tutaj herbatę cytrynową, nieco słodkiej rodzynki i sporo przyjemnych, kandyzowanych owoców. Usta z dobrą, wyważoną słodyczą. Jakby miód pitny połączony został z kompotem brzoskwiniowym. Jak widzicie, można pić solo, można połączyć kulinarnie

A może by tak pobiec coś kiedyś na Węgrzech? I zostać ze 2-3 dni dla jeszcze bliższego poznania się z winami węgierskimi 🙂 Wszak autem to 10 godzin a samolotem tylko 1,5 godziny

Tagi: