Robię porządek w zasobach fotografii „butelkowych”. Co widzę? Jedno Carmenere z jesiennej przygody z tym szczepem, nie zostało przeze mnie opisane. Fotka jest, opisu na blogu nie ma. Ale… w przyrodzie nic nie ginie 😉 Tak więc nadrabiam
Jakie jest to wino? Gdybym miał odpowiedzieć w jednym zdaniu, to rzekłbym: proste i codzienne (25 zł)
Nie uświadczymy tutaj mocy charakterystycznej dla tego szczepu (w takim przypadku należy sięgnąć po wino beczkowe), ale śmiało nalałbym do kieliszka stojącego obok pizzy i pasty z delikatnymi, mięsnymi dodatkami. Sprawdzi się także przy miękkich serach
Patrzę w swoje notatki degustacyjne związane z tym winem i widzę adnotację, że „sporo zyskało po natlenieniu i podaniu z pastą bolońską”. Tak więc warto otworzyć je ze 20 minut przed podaniem
Wracamy do wina. Odnajdziemy w nim czerwone owoce i lekki pieprz. Tanina jest miękka i operuje w niższych zakresach. Podobnie rzecz ma się z kwasowością. Jak wspomniałem, nie ma tutaj jakiejś szalonej głębi czy czegoś co by spowodowało, że będziemy je pamiętać przez lata
Natomiast uważam, że oprócz podanych powyżej propozycji kulinarnych, śmiało możne je popijać oglądając telewizję, np. mecz ulubionej drużyny 🙂 To takie wino, które się sączy i nie myśli się o nim za wiele. Tak jak napisałem we wstępie, jest to zwykłe, codzienne wino
Tagi: potrawa do wina
Zostaw komentarz