Przyjemne wino, po którym spodziewałem się jednak nieco więcej. To lekko beczkowe Carmenere (10 miesięcy dębowej beczki francuskiej), choć pozbawione „pazura”, może okazać się ciekawym wyborem
W nosie paleta doznań płynąca z 85% Carmenere i 15% Syrah. Mamy czerwone i czarne owoce. Są jeżyny, jagody, wiśnie i czarne porzeczki. Owoce wsparte są nutami czekoladowymi i wanilią
W ustach dominuje owocowość, tanina jest miękka. Finisz ciepły i z lekką, owocową słodyczą. Spodziewałem się w tym winie mocniejszej kwasowości i takiej „ikry” płynącej ze szczepu Carmenere. Niby wszystko na swoim miejscu, ale nie będzie to wino, o którym będę pamiętał jakoś długo. Ot, kolejne zdegustowane Carmenere
Czy zda egzamin w połączeniu z potrawami? Oczywiście! Postaw je śmiało obok pasty i lasagni mięsnej. Podałbym je także do drobiu. W lato sprawdzi się wokół tematów ogrodowych, podane do lekko czy średnio zgrillowanego mięsa
Tagi: potrawa do wina
Zostaw komentarz