Powoli zaczynam chyba czerpać przyjemność z picia „bąbelków”. Tzn. wolę te delikatniejsze (frizzante) od tych mocnych (spumante). Łapię się na tym, że będąc w sklepie z winami, zaczynam wodzić wzrokiem w poszukiwaniu bąbelkowych doznań
W kieliszku barwa słomkowa a w nosie świeżość oraz cytrusy i skórka zielonego jabłka
Kwasowość solidna a całość jest przyjemnie zbalansowana
Zagra w połączeniu z rybami, białymi mięsami czy świeżymi serami. Oczywiście można je podać jako aperitif czy pić samo w sobie
Jak widać, to wino nie służy jedynie orzeźwieniu w letnie popołudnie, a ciekawie komponuje się kulinarnie. Spróbujcie!
Tagi: potrawa do wina
Zostaw komentarz