Chciałam Wam pokazać jak wykorzystać w pizzy to, na co jest teraz sezon, czyli szparagi. To tylko luźna propozycja, która może będzie dla Was inspiracją. Pierwszy raz pizzę ze szparagami jadłam we Włoszech, więc ten smak bardzo miło mi się kojarzy. Jeśli lubicie szparagi i pizzę, to na pewno to połączenie spodoba się Wam. Szparagi dobrze się komponują z pieczarkami, serem i szynką. Tutaj połączyłam wszystkie te smaki i jeszcze dodałam świeżą rukolę i chrupiącą cukinię. Dłużej nie mogę o tym daniu pisać, bo musiałabym szybko zagnieść ciasto i upiec kolejną pizzę 😉
Pizza ze szparagami, szynką i pieczarkami
[proporcje na 7-8 średnich pizz]
Ciasto:
- 1 kg mąki, najlepiej typu 00
- 2 g suchych drożdży
- 500 g wody
- 25 g soli
Sos:
- 500 ml przecieru pomidorowego lub pomidorów w zalewie
- mała garść liści bazylii
- szczypta soli
Farsz:
- 400 g twardej mozzarelli
- 200 g szynki długodojrzewającej bardzo cienko pokrojonej
- młoda cukinia
- rukola
- 2 opakowania mozzarelli w zalewie (po 125 g)
- oregano suszone
- pęczek szparagów białych lub zielonych
- kilka pieczarek
Ciasto i sos przygotuj według przepisu. Odetnij zdrewniałe części łodyg szparagów, obierz tylko łodygi (bez główek), włóż do wrzącej wody i gotuj przez minutę. Odcedź.
Przygotowany spód do pizzy posmaruj sosem pomidorowym, posyp startą mozzarellą. Na wierzchu ułóż kilka szparagów i plastrów pieczarek, posyp oregano. Piecz 4-5 minut w 470°C lub 10-15 minut w 220°C.
Na gorącej pizzy rozłóż rukolę, szynkę, plastry cukinii i kilka urwanych kawałków mozzarelli z zalewy. Podawaj natychmiast.
Tagi: bazylia, cukinia, mozzarella, oregano, pieczarki, pizza, przecier pomidorowy, rukola, szparagi, szynka
Wygląda fajnie, choć jak dla mnie za mało dodatków
Żartujesz! Tu jest mnóstwo różnorodnych dodatków 🙂 Włoskie pizze charakteryzują się tym, że mają bardzo cienkie ciasto, a dodatki nie dominują za mocno. Domyślam się, że gdybym sypnęła więcej rukoli, to byłoby dla Ciebie w sam raz 😉
Jednak wtedy zdjęcie nie pokazałoby tego, co jeszcze się tam kryje – szparagi były na samym spodzie, a chciałam, żeby na zdjęciu były widoczne 🙂
za mało nie w sensie różnorodności, a obfitości. (Ja to się lubię poprostu porządnie nawtranzalac)
Ok 🙂 Z takimi stwierdzeniami nie dyskutuje się. Masz do tego pełne prawo 🙂
Jedna z moich ulubionych, mniam 🙂
Evitaa, a ja już sama nie wiem, którą jest teraz moją ulubioną 😉