Moje kolejne spotkanie z winami od Ventisquero. Było już spotkanie z beczkowym Chardonnay, a także z beczkowym Carmenere. Teraz także otwieramy Carmenere – to spędziło 18 miesięcy w beczce francuskiej. I jak? Całość doznań poniżej 🙂
Głęboka czerwień w kieliszku i aromaty z niego płynące, same dopominają się degustacji
Nos to czarna porzeczka, jeżyna z jagodą, nuta pieprzu i lekkie przydymienie
W ustach, do dominującej owocowości, dochodzi przyjemna czekolada i karmel. Tutaj ta beczka jest najbardziej wyrazista. Lubię to, jakby powiedziano językiem mediów społecznościowych 🙂
Wino należy do tego cięższego kalibru, choć garbnik jest delikatniejszy, niż się spodziewałem. Kwasowość niezbyt mocna, choć na dobrym poziomie. Finisz długi i owocowy
Podoba mi się to wino! Zdecydowanie pod tematy kulinarne, w których dominować będą mięsa. Uważam, że okaże się hitem przy tematach grillowych, choć jego cena (~95zł) jest mało… grillowa. Wiem, pogoda teraz też nie taka – podaj do mięs w zawiesistych sosach. To będzie wręcz idealne połączenie
Tagi: potrawa do wina
Zostaw komentarz