Prosecco DOC Treviso BrutSwego czasu pisałem o prawdopodobieństwie, że rok 2017 będzie rokiem bąbelków. I coś w tym jest. Zdaję sobie sprawę, że wiele osób uważa, że tego typu wina dobrze pija się wyłącznie w ciepłe dni. To prawda, natomiast równie dobrze pije się je i w te chłodniejsze 🙂 Uważam, że szalenie przyjemnie pije się je same w sobie oraz jako aperitif. Jednym słowem – na bąbelki zawsze jest dobry czas

Zbliżają się Walentynki i jakoś z tym dniem skojarzyła mi się ta etykieta. W sumie to takie święto, które powinno przyjemnie się kojarzyć. Osobiście mam już pewne plany związane z tym dniem, ale o tym innym razem 😉 Teraz skupiamy się na winie

Nos

Wyczujemy nuty owocowo-kwiatowe, wśród których dominuje nuta żółtego jabłka. Nie spieszyłem się z degustacją i po dłuższej chwili pojawiły się także aromaty ciasta biszkoptowego i skórki cytrynowej. Warto być cierpliwym 🙂

Usta

Początkowo są naprawdę mocno bąbelkowe i bardzo wytrawne. Spodobał mi się balans słodyczy z kwasowością. Jest ona (kwasowość) na przyjemnym poziomie – zaznaczona, ale nie jakoś bardzo mocno uwydatniona. Prosecco Treviso Brut to wino o lżejszej budowie, owocowe i idące w stronę wytrawności

Kuchnia

Tak jak pisałem, śmiało można pić je solo. Gdyby chcieć połączyć je kulinarnie, zdecydowanie owoce morza. Spróbowałbym także połączenia z melonem zawijanym w prosciutto lub zestawienia z surową rybą

Jak je odnajduję? Ciekawe, wytrawne wino musujące (Winezja, 49,99zł), po które można sięgnąć nie tylko z myślą o Walentynkach

Tagi: