Wracamy do sprawdzonych rozwiązań – Primitivo z włoskiego regionu Puglia. Sięgnąłem po to wino słysząc rozmowę w moim zaprzyjaźnionym sklepie. Kolega zachwalał jedną, szczególna półkę. Półkę z Primitivo 🙂
I tak, szukając czegoś na ostatnią niedzielę, stałem się właścicielem tej oto butelki. A że na obiad była pizza razowa z pieczarkami i cebulą, to wybór był prosty
Dla mnie Primitivo to jedno z takich win, do których nie trzeba podawać żadnego dania. Przez swoją delikatną słodycz, sprawdza się samo w sobie. Ale wracamy do wina, które zagrało w jednej drużynie z pizzą
W kieliszku rubinowa barwa z fajnym, ceglanym skojarzeniem
W nosie aromaty czerwonych owoców. Mamy wiśnię, jest suszona śliwka, a także malina i jeżyna. Takie aromaty bardzo lubimy!
W ustach, wspomniany, słodki posmak. Jest wanilia, kakao i wiśnia w czekoladzie. Garbnik jest przyjemnie delikatny, kwasowość niska. I ten ciepły finisz… Aż się chce powiedzieć, że słońce z Apulii zawitało w naszym kieliszku…
My podaliśmy je do pizzy, a oprócz tego będzie pasowało z mięsami czy pastami w pomidorowych sosach. A jeśli nie masz „fazy” na gotowanie, podaj z deską serów, na której przeważać będzie camembert czy brie
Tagi: potrawa do wina
Moje ulubione wino 🙂
o to fajnie 🙂
Ja też je bardzo lubię 🙂