Pierwsza przesyłka od Intermache i duże emocje, bowiem nigdy nie miałem okazji degustować ich win. Debiut, a wiadomo jak to jest z debiutami – może być różnie. Przesyłkę z winami otrzymałem przy okazji oferty „Smaków wakacyjnych”, która trwa w sklepach od 6-ego do 19-ego lipca
Swego czasu miałem okazję zapoznawać się winiarsko z jedną dużą siecią dyskontów spożywczych (nazwy celowo nie podaję) i nie wspominam tego za dobrze. Podobnie było z siecią win obecną w wielu okolicznych sklepach – tutaj także zakupy własne i rozczarowanie… Jak będzie tutaj?
Pierwszym degustowanym przeze mnie winem były „bąbelki” – Torre Tallada Cava Brut. Jest to białe, musujące i wytrawne wino (19,99zł). Aczkolwiek, pomimo tego „brut”, nie jest to wytrawność ciężka i nazbyt poważna. Nie ma tutaj, pisząc językiem bokserskim, „wagi ciężkiej”. Raczej „półciężka”, co mi osobiście odpowiada. Wino musujące ma mnie orzeźwić, lekko schłodzić i ew. wprowadzić do posiłku. I tak jest tutaj – sprawdzi się jako aperitif. (degustowałem tę Cavę po treningu biegowym, podczas którego zmagałem się z podbiegami)
Mamy tutaj aromaty zielonego jabłka, niezbyt słodkiej gruszki i kwiatów. W ustach dochodzi skórka cytrynowa. Bąbelki nie męczą, tzn. nie odnosi się wrażenia zachłyśnięcia winem. Solidna kwasowość upomni się o połączenie z potrawą. Tak jak napisałem, śmiało podajemy dobrze schłodzone (okolice 8-10 stopni), jako aperitif. Połączyłbym ze skorupiakami i, co może zaskoczyć wielu, z niezbyt mocno upieczonymi warzywami z grilla
Drugie z win to Muscadet Sur Lie Expert Club 2015 (17,99zł). Raczyliśmy się nim przy spotkaniu rodzinnym piątkowego wieczoru. Plan był prosty – mam postawić przyjemne do picia, lekkie białe wino. Zagrało! Kulinarnie śmiało można podać je z owocami morza i rybami
W kieliszku mamy wino o jasnosłomkowej barwie ze złotymi refleksami. W nosie wino jest kamieniste, dominują aromaty nektarynki i czerwonego jabłka. Z czasem przechodzi to w skórkę cytryny i aromaty kwiatowe. Usta są chłodne, równe i lekko musujące. Ponownie kwiaty, jabłka, do których dochodzą świeże winogrona i morele. Kwasowość na wysokim poziomie, co spowodowało, że zaczęliśmy błądzić wzrokiem po kuchni 🙂 Podajemy schłodzone do okolic 10 stopni i voila
Tak wyglądało moje pierwsze spotkanie z Intermarche i z niecierpliwością czekam na kolejne. Okazja będzie już jutro podczas spotkania z naszymi znajomymi
Tagi: Intermarche, potrawa do wina
Zostaw komentarz