Notką degustacyjną tego wina, rozpoczynam wędrówkę po winach węgierskich. Nie sięgam po etykiety z tego kraju zbyt często, ale prezent otrzymany od Wino Tokaj, w pewien sposób determinuje wędrówkę po winach „naszych bratanków” 🙂
Zdaję sobie sprawę, że Tokaj kojarzy się wyłącznie ze słodkimi doznaniami, tymczasem mamy tutaj wino… wytrawne. I dodatkowo w ciekawej cenie (29,99zł). Śmiało można je pić samo w sobie, ale też dobrze komponuje się w kuchni, o czym na będzie na samym końcu
Nos
Mamy tutaj mix moreli, brzoskwini i przyjemnych nut kwiatowych. Naszym pierwszym odczuciem była lekkość, co zdecydowanie przemawia na plus wina. Dlaczego? Bowiem ma ono 14,5% alkoholu, którego zupełnie nie czuć. Nie natleniałem tego wina przed otwarciem, tak więc jestem pod wrażeniem. Mnie doznania „nosowe” ujęły
Usta
Spodobała mi się gęstość tego wina i jego maślane aromaty. Lubię oleiste wina. To tutaj jest przy tym lekkie i przyjemnie aromatyczne. Usta są owocowe, a pierwsze skrzypce gra morela z pomarańczą
Kuchnia
Wiele tematów tutaj widzę. Połączyłbym z niezbyt tłustymi rybami oraz drobiem i mięsami. Taka miękka wołowina w lekkim sosie… Sprawdzi się podane do deski wędlin czy risotto. Polubi się z sushi, a osobiście spróbowałbym z tartą ze szpinakiem i porem
Jak widać, nie dość, że ciekawe, to jeszcze sprawnie odnajduje się w kuchennym klimatach 🙂
Tagi: potrawa do wina, Wino Tokaj
Żadnych tematów pastowych?
Sos serowy tutaj czuję, gdybym miał skierować się w stronę makaronów 🙂 Druga opcja to sos śmietanowy/beszamelowy z pieczarkami
Czyżbyś, jak i ja, był fanem makaronów?