Wino Sylvaner 2Sylvaner, to szczep, którego nie pijam zbyt często. Patrząc na półki sklepowe, raczej nie znajdzie się w pierwszej ósemce najczęściej wybieranych szczepów białych. Wziąłem tę butelkę podczas zakupów w ostatnim tygodniu wakacji. Dla dobrej perspektywy (i kurażu 😉 ) spędzenia kilkudziesięciu minut między półkami. Tak więc dziś będzie o winie, którym zamknęliśmy temat wakacji roku 2016.

Bardzo lubię alzackie wina, dlatego bez oporów sięgnąłem po tę butelkę. Głównym założeniem (i oczekiwaniem) była lekkość i owoce. Spokojne wino, na spokojny weekend

W nosie czuć wspomnianą owocowość. Wyczujemy aromaty agrestu, ananasa. Jest trochę moreli, pojawiają się nieśmiało gruszka i miód

W ustach odnajdziemy skórkę zielonego jabłka, wspomniany agrest i powiew limonki. Wino jest solidnie kwasowe, a końcówka jest z lekką goryczką

Co ciekawe, zaskoczył mnie początek znajomości z tym winem. Otóż nie byłem w stanie wyczuć aromatów płynących z kieliszka. Po kilku chwilach wszystko wróciło do normy – wino „otworzyło się”

Śmiało można je pić samo w sobie. A jak kulinarnie? Skorupiaki tutaj czuję i owoce morza. A także sałaty, szparagi. Risotto okaże się także bardzo dobrym wyborem. Chętnie spróbowałbym je w połączeniu z gotowanym kurczakiem czy indykiem – może okazać się intrygującym zestawieniem

Tagi: