Bąbelki (w wersji Extra Dry) rodem z Veneto, które mieliśmy okazję degustować z sushi. Samą degustację tego wina rozpoczęliśmy od picia go solo, tzn. bez jedzenia. Mogę uprzedzić zakończenie tego wpisu – zdecydowania ciekawsze wydało mi się podane właśnie z sushi
Nos
Bardzo aromatyczny i chętny do działania. Brzoskwinie i gruszki, Ola doszukała się także aromatów moreli i żółtych jabłek. Lekkość i przyjemność
Usta
Aromaty płynące z kieliszka zapowiadały lekkie wino. Tymczasem w ustach wino staje się trochę ciężkie, choć nie można mu ująć treści. Zakładam, że wpływ na ciężkość ma właśnie wspomniane powyżej Extra Dry. Bąbelki same w sobie są przyjemne, ale próbowałem doszukać się w nich orzeźwienia, którego oczekuję po winach musujących
Wysoka kwasowość zachęca do podania z potrawą i osobiście sugeruję, po koniecznym schłodzeniu do okolic 6-7 stopni, tak zrobić. Tak jak napisałem we wstępie, wino staje się o wiele ciekawsze. Można podać jako aperitif, ale dla niektórych osób może okazać się trochę za ciężkie
Kuchnia
My mieliśmy okazję połączyć je z sushi i był to według nas naprawdę dobry ruch. Tak sobie myślę, że może to być ciekawa podpowiedź pod zbliżający się powoli dzień 8 marca 🙂 Chętnie spróbowałbym także połączenia z owocami morza czy przystawkami z rybami
Dziękuję Red Nose za otrzymaną butelkę 🙂
Tagi: potrawa do wina
Zostaw komentarz