Wino Amarone 2Jeśli widzisz ten wpis, to oznacza to, że jestem już po Maratonie Warszawskim i delektuję się winem, które czekało na jakieś ważne wydarzenie. Na wydarzenie szczególne! Takim właśnie jest ukończenie królewskiego dystansu z nową życiówką. Co prawda wynik o jakieś 1,5 minuty słabszy, niż się spodziewałem, ale… o tym będzie przy okazji innego wpisu, w innej kategorii bloga 🙂

To wino, o zawartości 15% alkoholu, jest kupażem trzech szczepów: Corvina (70%), Corvinone (15%) i Rondinella (15%). Samo Amarone charakteryzuje się specyficzną, charakterystyczną dla tego wina, produkcją. Otóż winogrona są podsuszane na specjalnych stojakach i suszarkach, co powoduje, że dzięki temu osiągają cukier na wyższym poziomie. Wino spędza w beczkach do 18 miesięcy, po czym dojrzewa w butelkach 6 miesięcy

Osobiście bardzo mi to odpowiada. Z jednej strony mamy wino wytrawne, z drugiej jesteśmy raczeni winem z przyjemnym, delikatnie słodkim finiszem. Ale po kolei 🙂

W kieliszku mamy wino o barwie bordowej, wpadającej prawie w ciemną cegłę. Nos taki, że aż chcę się go ciągle wąchać i nie chce się przejść krok dalej! Mamy nuty dojrzałych owoców (śliwki, wiśnie), które wsparte są słodkimi przyprawami. Całość niesamowicie trwała, pomimo natlenienia przez 1,5 godziny!

Usta są niesamowite! Pełne, cudownie zbalansowane i bardzoe aksamitne. Ponownie owoce, do których dochodzą suszone figi i gorzka czekolada. Tanina i kwasowość na wysokim poziomie. Finisz owocowy, ciepły i lekko słodkawy

Do czego pasuje? Dla mnie to wino do przyjemnego sączenia samo w sobie. Swoją drogą mógłbym je sączyć każdego dnia i wierzę, że by mi się nie znudziło 🙂 Kulinarnie będzie pasowało podane czerwonymi mięsami (grillowane i duszone). My degustowaliśmy je z parmezanem, który wprost uwielbia być łączony z tym winem

Natomiast okaże się hitem w połączeniu z dziczyzną – takie wino zasługuje na szczególne traktowanie. Zupełnie tak jak maraton, który warty jest szczególnej nagrody

Tagi: