W jednym zdaniu: spodziewałem się znacznie więcej po tym winie 🙁 Wiem, brzmi to trochę jak zdanie z dzieciństwa, kiedy to rodzic wracał z wywiadówki, ale po Gran Reserva oczekiwałem głębi, pełni i harmonii beczki z owocem. Niestety, mnie ta etykieta nie porwała
Rzadko przedstawiam wina, które nie zrobiły na mnie wrażenia. Gdyby był to klasyczny viognier, nie napisałbym tak cierpkich słów. Czy wino broni się ceną? 49zł i nie jestem do końca przekonany
Jeśli chodzi o doznania zapachowe, mamy tutaj sporo cytrusów, kwiatów i kamieni świeżo wyjętych z rzeki. Pomimo natlenienia, całość raczej skromna
Usta lekko musujące, co było dla mnie sporym zaskoczeniem. Beczki nie czuć wcale. Swoją drogą kwestia beczkowości w Chile jest już odrębnym tematem, na inną okazję. Nuty? Są brzoskwinie, ananasy i gruszki. Kwasowość oczekiwana dla tego szczepu, całość ratuje długość wina
Aby być konsekwentnym, wypada podać połączenia kulinarne. Wieprzowina, tłuste ryby i drób. Poprzez lekkie musowanie tego wina, można pić solo, pod warunkiem dobrego schłodzenia
Co ciekawe, nie jest to moje pierwsze spotkanie z winami od Tabali – wcześniejsze były bardzo przyjemne. Możecie o nich przeczytać TUTAJ
Tagi: potrawa do wina
Zostaw komentarz