Zastanawiam się czasem, do którego kraju/regionu bym się przeniósł, gdybym miał możliwość i były sprzyjające okoliczności. Jednym z takim miejsc byłaby Puglia
Z jakiego powodu o tym wspominam? Bo dziś kolejne wino z tego słonecznego regionu Włoch
Primitivo z Lidla. 19,99zł – wziąłem z ciekawości
I dobrze zrobiłem, choć pierwsze wrażenie absolutnie nie zachwyciło. Dlaczego? Bo na początku to wino było takie „jakby nie Primitivo”. Coś było w nim nie tak i czegoś brakło. Kwadrans złapania tlenu i… pojawiło się zupełnie inne wino
W nosie poziomki i lekkie przywędzenie. Uff… o to chodzi, jest dobrze 🙂
Usta bardzo miękkie, śliwkowe z gorzką czekoladą i przyjemnie pieprzne. Do tego przyjemnie skoncentrowane a kwasowość jest na niskim poziomie
Pijąc je pomyślałem, że gdyby idealnie je schłodzić, otworzyć ze 30 minut przed podaniem, zaserwować w karafce, to… mało osób uwierzyłoby, że to Primitivo za 19,99zł. I o to właśnie chodzi!
Podałbym je do np. schabu w sosie grzybowym, dziczyzny czy nawet burgera. Osobiście bardzo lubię łączyć ten szczep z serami (camembert, brie)
Tagi: potrawa do wina
Cześć jestem Tomek, nir chcę nic…