Plany na Walentynki

Choć z Olą nie obchodzimy jakoś specjalnie tego święta, to znamy kilka par, które w Walentynki się zaręczyły. Dla wielu osób jest to dzień wyjątkowy. Jeśli macie jakieś plany lub ich poszukujecie, to być może tutaj odnajdziecie jakąś dodatkową inspirację. Jak powszechnie się uważa, wino ma ubarwiać życie. Natomiast właściwe połączenie potrawy z winem zostanie zapamiętane na długi czas

Z wiadomych przyczyn, swoich całościowych walentynkowych planów, w stosunku do Oli, nie zdradzę. Na pewno jednym z elementów będzie wspólna randka biegowa oraz mecz piłkarskiej Ligi Mistrzów, PSG:Barcelona. Żartuję z tym meczem 🙂 W każdym razie będzie aktywnie 😉

Walenty na rauszu

Dziś przedstawiamy Wam efekt spotkania blogerskiej braci kulinarnej i winiarskiej, na którym to poszukiwaliśmy win na Walentynki. Ekipa zacna: Dominika pełniąca rolę gospodyni spotkania (blog Nóż i Widelec) oraz Sebastian z bloga Zdegustowany, Robert (Winiacz), Agata i Wojtek (WINniczek), Patrycja i Olaf (PoWINOwaci), Robert (Nasz Świat Win), a także Karolina i Sabina. Nasze spotkanie podzielone zostało na cztery części, podczas których mieliśmy okazję łączyć specjalnie przygotowywane (gotowane przez Dominikę „na żywo”!) dania, z winami otrzymanymi od importerów. Cztery sety, emocji jeszcze więcej 🙂

 

Zaczynamy

Pierwsze danie to Amouse Bouche, czyli chrupiąca krewetka z tamaryndem i chilli wraz z miętowo-kolendrowym chutneyem. Danie rodem z Indii. Byłem pod wrażeniem zjadając krewetkę… wraz z ogonkiem. Jak to powiedziała Ola – „widać, że nie często jesz owoce morza”. Trafiony-zatopiony 🙂

Łączyliśmy to danie z dwoma winami. Oba wina zdecydowanie od siebie różne. Pierwszym były „bąbelki”, drugim wino różowe

Penina Istenic No. 1 Brut to kupaż dwóch szczepów: 70% Chardonnay i 30% Rumeni Plavec. Słowenia, którą nabyć można w Vino Vita. Nos przyjemnie jabłkowo-cytrusowy. W ustach pojawia się przyjemna nuta miodowa, której pola ustępują jabłka. Kwasowość jest spora, ale bardzo przyjemna. Wino jest raczej krótkie, ale przyznam, że spodobało mi się. Do pełni szczęścia zabrakło jedynie dobrej ceny – 69zł, moim zdaniem, to trochę za wysoka kwota za tę etykietę

Winnica Turnau Rose 2015

Drugim winem było Turnau Rose 2015. Jak nie przepadam za rose i omijam je szerokim łukiem, tak tutaj mi się spodobało. To półwytrawne wino przypomniało mi moje dzieciństwo. Skojarzyło mi się z oranżadami, które kupowało się w torebce foliowej ze słomką w zestawie. Przyjemna poziomka, słodka truskawka… Już sam nos pokazał, że to może być ciekawe wino. Usta, oprócz wspomnianych owoców, są lekko metaliczne i przyjemnie orzeźwiające. Kwasowość jest niska i przyjemna. Naprawdę fajne. Gdzie można nabyć? Bezpośrednio u producenta (55zł). Dla mnie to był debiut z tą winnicą – chętnie sięgnę kiedyś jeszcze po ich „buteleczki”

Przystawka

Przyszedł czas na przystawkę – świeże, warzywne spring-rollsy z orzechowym dipem

Podane zostały ponownie dwa wina – oba białe. A białe baaardzo lubimy… 🙂

Domane Wachau Gruner Veltliner

Domane Wachau Gruner Veltiliner Terassen Federspiel 2015 – takie wina mi odpowiadają! Cytrusy, żółte jabłka i delikatny, słodki grejpfrut. Rześkie i przyjemnie chłodne wino. Spodobał mi się jego lekko pieprzny finisz. Całość przyjemnie gęsta i pełna treści (dobrewino.pl, 64zł)

Botalcura Chardonnay Viognier

Jest Chardonnay, jest zabawa 🙂 El Delirio Reserva Chardonnay Viognier 2015. Równe i szalenie przyjemne wino. Aromaty gruszek, mango, moreli i liczi. Co prawda mogłoby być bardziej treściwe w ustach, ale i tak jestem na TAK. Sprawdzi się także z przekąskami, drobiem czy sałatkami. 44zł, które bez wahania można wydać w 6win

Nie spać, zwiedzać

Płynnym krokiem idziemy dalej 😉 Set numer 3 – wołowina w sosie ostrygowym z ryżem. Miękkość i przyjemność. Niech najlepszym podsumowaniem tego dania będzie to, że na co dzień mięsa nie jadamy. Tymczasem dla tego dania warto było zrobić wyjątek

Bodega Muga Rosado Raisins Gaulois Marcel Lapierre

Pierwszym winem było Bodegas Muga Rosado. Drugie różowe wino tego popołudnia i znowu mi się spodobało

Bodega Muga Rosado

60% Garnacha, 30% Viura i 10% Tempranillo. Jak zobaczyłem cenę tego wina (51,90zł w The Fine Food Group), to pomyślałem, że w życiu nie dałbym takiej kwoty za wino różowe…! Otóż dałbym 🙂

Świeże, chłodne i równe wino. Aromaty truskawki, granatu i wanilii. W ustach pojawiają się także nuty gruszki i świeżego ciasta biszkoptowego. Kwasowość jest przyjemna, na wysokim poziomie. Jedno z najfajniejszych win tego popołudnia

Raisins Gaulois Marcel Lapierre

Drugie wino tego setu to Beaujolais Marcel Lapierre Raisins Gaulois 2014. Czerwone owoce. Mnóstwo czerwonych owoców. Są wiśnie i czerwone porzeczki. Nos zapowiada ucztę owocowych smaków, ale w ustach wino staje się niestety płaskie. Tzn. po tak rozbuchanym nosie, moje kubki smakowe oczekiwały solidniejszej porcji czerwonego owocu, a tak się nie stało. Zdziwiła mnie także jego niska kwasowość. Każde wino ma swoje plusy dodatnie i plusy ujemne. Z tych dodatnich to jego kulinarność – sprawdzi się do niezbyt ciężkich mięs, a hitem okaże się podane, w ogrodzie, do grilla (Enoteka Polska, 49zł)

Deser

I tak dobrnęliśmy do deseru. Nie ukrywam, tutaj czuję się bardzo mocny 😉 Samosy z bananami, kokosem i kardamonem polane gorzką czekoladą. Aż ucieszyłem się, że była możliwość dokładki. Pierwszej i drugiej 🙂

Mieliśmy prawdziwy set win deserowych. Sztuk cztery

Bricco Quaglia Moscato d'Asti 2015

Tak właśnie smakuje klasyczne Moscato! Bricco Quaglia Rivetti La Spinetta Moscato d’Asti 2015, po które naprawdę warto udać się do Winezji. Mamy tutaj słodkie wino, które jest przyjemnie przełamane kwasowością. Są aromaty liczi, miodu, ananasa i nektarynki. Pełne i treściwe wino musujące. Gdybym miał się do czegoś przyczepić, to cena – 89zł… No chyba, że się w te Walentynki zaręczasz i chcesz zrobić wrażenie na przyszłej narzeczonej – bierz śmiało! Wybranka do końca życia będzie pamiętała nie tylko pierścionek i słowo „TAK”, ale też i to wino

Chateau de Pena Rivelsaltes Tuile

Chateau du Pena Rivesaltes Tuile to absolutnie rewelacyjne wino, które spędziło 7 lat w drewnianych beczkach. Mamy śliwkę, słodką wiśnię. Usta ponownie są pełne ciepłego owocu. Dochodzi do nich mokka i tytoniowa nuta. Niesamowicie gęste i długie, a smak na długo pozostaje na podniebieniu. (M&P Pawlina, 69,99zł)

Tokaj Hold and Hollo Sweet

Wino, które kolejny raz przypomniało mi, że nie warto oceniać z kilkusekundowych, wzrokowych przesłanek. Faktycznie Tokaj „Hold and Hollo Sweet” 2008, to istny optyczny rock and roll, jeśli chodzi o etykietę wina. Silikonowa etykieta, nie za wiele na niej treści… A tymczasem 13win (76,50zł) ma w swej ofercie naprawdę ciekawe wino. Nawet rewelacyjne wino! Nos to słodka mandarynka w połączeniu z brzoskwinią. Po chwili pojawia się nuta miodowa. Usta są przyjemnie gęste i słodkie. Urzekła mnie ta słodycz. Nie jest ona przesadzona, skutecznie zmierzając w stronę ulepku. Odniosłem wrażenie, że wszystko jest takie, jakie być powinno. Śmiało można brać. Wiem, kosztuje swoje, ale na szczególną okazję, warto!

Domaine Saint Remy Gewurztraminer Grand Cru Hengst 2012

Ostatnie wino, to Gewurztraminer Grand Cru Domaine Saint Remy 2012 z Alzacji. Taką Alzację mógłbym codziennie. A jak nie codziennie, to każdego dnia! Mamy tutaj całe spectrum zapachów – liczi, nuty kwiatowe, dojrzałe żółte owoce (brzoskwinia, słodka pomarańcza). Wszystko aż woła o to, aby było wąchane. Usta są niesamowicie przyjemne – gęste, obfite i równe. Spodobała mi się słodycz zrównoważona z kwasowością. Śmiało do picia solo, ale okaże się strzałem w „10” podane do wieprzowiny czy gęsi, a także do kuchni tex-mex. Osobiście spróbowałbym „kupażu” tej etykiety z tartą porowo-cebulową. Czego braknie do pełni szczęścia? Ceny – 99zł w winestory.pl, to jednak trochę za wiele

Jak widać, działo się naprawdę wiele. Zawsze powtarzam, że wino to nie tylko ciecz. To także spotkania, emocje, rozmowy, różnice zdań, żarty etc. Bardzo fajnie było być częścią tego spotkania 🙂

Nieco więcej o naszych „zmaganiach” można przeczytać również na:

Nasz Świat Win

WINniczek

Zdegustowany

Winiacz

PoWINOwaci

i oczywiście u Dominiki z bloga Nóż i Widelec

Teraz nie ma możliwości, aby Walentynki nie były udane 🙂

Tagi: , , ,